Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nic nie jest ważne tak, jak miłość. 12 - letni Dominik walczy o życie

Ewelina Przygoda
Dominik Karczewski
Dominik Karczewski
Ponad półtora roku temu u Dominika wykryto chorobę - rozsiany proces nowotworowy. Rozwija się ona w obrębie mózgu i rdzenia kręgowego. Do tej pory Dominik przeszedł trzy operacje. Zaczęło się niewinnie...

Dominik ma 12 lat, a od 3 lat jest członkiem rodziny Doroty i Krzysztofa Adamkowskich. Tworzy ją siedem osób: rodzice i piątka dzieci, dwójka biologicznych - 15-letnia Oliwia i 4,5-letni Ruben oraz trójka przysposobionych - 13-letnia Małgosia, 12-letni Dominik i jego siostra 5-letnia Nikola. Państwo Adamkowscy są niespokrewnioną rodziną zastępczą, a docelowo chcą być Rodzinnym Domem Dziecka.

- Chcielibyśmy pomóc jeszcze jednemu lub dwójce dzieci, ale obecnie nie mamy odpowiednich warunków lokalowych- wyjaśnia Dorota Adamkowska.

Ponad półtora roku temu u Dominika wykryto chorobę - rozsiany proces nowotworowy. Rozwija się ona w obrębie mózgu i rdzenia kręgowego. Do tej pory Dominik przeszedł trzy operacje. Zaczęło się niewinnie.

- Dominik wymiotował codziennie rano, bolała go głowa. Myślałam, że to nieżyt żołądka. Jednak po pójściu do lekarza, otrzymaliśmy skierowanie na tomografię. Prosto z badania pojechaliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka. Byliśmy w szoku, nikt się tego nie spodziewał - opisuje Dorota Adamkowska.
Po pierwszej operacji Dominik spędził w szpitalu trzy miesiące, schudł 7 kilogramów i uczył się wszystkiego od nowa. Teraz cały czas jeździ na chemioterapię i przeszedł także 6-tygodniową radioterapię. Lekarze na początku nie stawiali dobrych diagnoz.

- Później dawali 20 proc. szans, że Dominik przeżyje 5 lat. Dla mnie to było niewiarygodne. Zupełnie bez sensu - mówi Dorota Adamkowska.

Uważa, że ten czas wykrycia choroby był dla jej rodziny szczególnym czasem próby, wypełnionym modlitwami i ścisłym postem.

- Wydawało mi się niewiarygodne, że Bóg nam dał dziecko, żeby zaraz je pogrzebać. Jednak teraz stwierdzam, że Dominik trafił do nas z jakiegoś powodu. Gdyby został w Domu Dziecka, z pewnością byłoby mu trudniej znosić tę chorobę, a w taki sposób byliśmy razem, trzymaliśmy się za ręce, zachęcaliśmy Dominika do chodzenia i wykonywania innych czynności - wyjaśnia mama Dominika.

Rodzina państwa Adamkowskich nie dopuszcza do siebie myśli o złym końcu tej historii.
- Żyjemy chwilą, tym, co jest dzisiaj. Teraz Dominik chodzi, tańczy, bawi się z dziećmi i to jest najważniejsze. Dominik potrafi być szczęśliwy. Cieszy się małymi rzeczami. Tym, że specjalnie dla niego zostanie zorganizowany koncert - wyjaśnia Dorota Adamkowska.
Żeby nie być samemu

SP nr 1 nie zapomina o swoim uczniu. Koncert został zorganizowany z inicjatywy wychowawczyni Dominika, pani Iwony Woźniakowskiej.

- Obecnie Dominik jest w domu i ma indywidualne nauczanie. Jego klasa odwiedza go regularnie. Ma przyjaciół, którzy o nim nie zapominają. Pamiętają o jego urodzinach, wszystkich ważniejszych rocznicach. Jestem zbudowana postawą wychowawczyni pani Iwony Woźniakowskiej. Tym, że zauważyła Dominika, że interesuje się nim. To jest dla nas bardzo ważne. Nie wiem czy Pani Iwona i uczniowie są tego świadomi, ile to dla nas znaczy. Ostatnio podczas szkolnej uroczystości mikołajkowej pani dyrektor Hanna Dziubiel powiedziała, że szkole przyświecają słowa Adama Mickiewicza "Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". I to jest prawda. Szkoła jest naszym prawdziwym przyjacielem. Jej działania są odpowiedzią na nasze ciche wołania. W tej chorobie nie można być samym - podkreśla Dorota Adamkowska.

Jak z chorobą czuje się Dominik?

- To mądry chłopiec. Choroba sprawiła, że szybko dojrzał. Poważnie traktuje Boga, zna wartości. Widzi, że Bóg daje mu siłę. Modli się każdego dnia rozmawiając z Nim i z własnej inicjatywy czyta Biblię. Dominik jest świadomy swojej choroby, zdaje sobie sprawę z tego, że jest to choroba, z którą się żyje i nigdy nie wiadomo, jak może się ona zakończyć - opowiada Dorota Adamkowska.
Tłumaczy, że kiedy w tej chorobie człowiek stwierdza, że nie wie, co jeszcze może zrobić, czuje się bezsilny, to zawsze zostaje Bóg.

- Ufamy, że tam, gdzie kończą się ludzkie możliwości, to wierzący mogą liczyć na Bożą interwencję. I w przypadku Dominika tak właśnie się stało. Wbrew diagnozom i opiniom lekarzy Dominik nie tylko żyje, ale jego proces leczenia przebiega bardzo obiecująco. To wiara przede wszystkim pomogła i pomaga nam w chorobie. W trakcie takich okoliczności mamy okazję przemyśleć i jeszcze raz, na nowo ustalić swoje priorytety. Okazuje się wówczas, że nic nie jest tak ważne, jak miłość. Dominik również odkrył, że to, co jest dla niego najbardziej potrzebne, to poczucie, że w najtrudniejszych dla niego chwilach nie jest sam. Ważne jest, by miał przy sobie kogoś, kto go przytuli i potrzyma za rękę - podsumowuje Dorota Adamkowska.

14 grudnia o godz. 18.00 w WOK "Hutnik" odbędzie się koncert charytatywny dla 12-letniego Dominika Karczewskiego, który ponad półtora roku temu zachorował na raka. Impreza jest organizowana przez Szkołę Podstawową nr 1, której uczniem jest Dominik.

W czasie koncertu na scenie "Hutnika" wystąpi: Ania Świątczak - Wiśniewska, Natalia Szczechura, Natalia Skoczeń, Royal Rap, Rewia Dziecięca "Sylaba", Studio Tańca "Grace" i Szkoła Tańca Towarzyskiego "Image". Cegiełki będzie można kupić w SP nr 1 i w "Hutniku". Pieniądze uzbierane podczas koncertu, zostaną przekazane na leczenie Dominika, zakup leków, dojazdy do szpitala.
- Dominik bierze różne leki ze względu na specyfikę swojej choroby. Poza tym ma swoje małe marzenia. Ten koncert będzie takim zastrzykiem, by niektóre z tych marzeń mógł spełnić - mówi Dorota Adamkowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki