Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłość, oszustwo, zdrada. Jak wdowa spod Kadzidła uległa naciągaczowi z Ostrołęki

Fot. sxc.hu
Pani Zofia przyszła do mnie ze łzami w oczach. Na wstępie powiedziała, że ma złamane serce i sobie żyły podetnie z tego wszystkiego.
Pani Zofia przyszła do mnie ze łzami w oczach. Na wstępie powiedziała, że ma złamane serce i sobie żyły podetnie z tego wszystkiego. Fot. sxc.hu
Ona z okolic Kadzidła, 58 lat. On z Ostrołęki, 60 lat. Ona właśnie straciła męża. On daje ogłoszenie towarzyskie w Tygodniku. Ona odpowiada. Po kilku sms-ach czuje się kimś wyjątkowym. Pierwszy raz w życiu…

Poznała mężczyznę, zakochała się a on ją oszukał i zdradził. Scenariusz stary jak świat. Jednak 58-letnia Zofia spod Kadzidła wciąż nie może uwierzyć, że była tak naiwna.

Pani Zofia przyszła do mnie ze łzami w oczach. Na wstępie powiedziała, że ma złamane serce i sobie żyły podetnie z tego wszystkiego. Poprosiłam, aby opowiedziała swoją historię.

Na imię mam Irek

- W styczniu zmarł mój mąż - zaczęła cichym głosem. - Byliśmy małżeństwem bardzo długo, ale nigdy tak naprawdę nie byłam szczęśliwa. Mąż lubił się powyżywać - zdradza, wspominając swoje małżeństwo. - Mimo to spędziliśmy razem wiele lat. Kiedy umarł poczułam się samotna. Nie mogłam sobie miejsca znaleźć.

Pani Zofia bała się samotności i postanowiła poszukać miłości.
- Otworzyłam Tygodnik i zaczęłam czytać ogłoszenia matrymonialne - opowiada. - Jedno z nich mnie zainteresowało:

Mężczyzna 60 lat pozna miłą panią od 50 do 60 lat w celach towarzyskich.
Niewiele myśląc pani Zofia napisała sms-a do pana z ogłoszenia, prosząc go o kilka informacji o sobie. Odpoweidź brzmiała:

"Jestem z Ostrołęki, na imię mam Irek, wykształcenie teologiczne. Jestem taki o jakim marzysz Zofio" (pisownia oryginalna - przyp. red.)

Upragniony sms

Tak rozpoczęła się znajomość pani Zofii z 60-letnim Irkiem.

"Witam Cię moja najdroższa - pisał Irek. - Jesteś gwiazdeczką najjaśniej świecącą na niebie, Ty swymi złotymi promykami oświetlasz mi dróżkę przez którą w ciemnościach podążam do Ciebie."

I dalej: ,i>"Droga moja Zosieńko gdy jesteś samotna i jest ci smutno i źle na tym świecie pamiętaj, że jest taki lek cudowny, który swą moc zawsze zachowa a jest to lek szczerego słowa »Kocham Cię« Moja Zosieńko."

- To było wspaniałe - mówi ożywionym tonem pani Zofia. - Pierwszy raz w życiu czułam się wyjątkowa. Pisał mi takie miłe rzeczy, nazywał swoją kochaną rybką. Twierdził też, że jestem kobietą jego marzeń i że ciągle o mnie myśli. A ile tęsknoty było w jego sms-ach.

Po dwóch dniach pani Zofia wiedziała już, że Irek jest jej przeznaczony. Jej marzenia o wielkiej miłości zaczęły się spełniać. Z niecierpliwością czekała na spotkanie z ukochanym. Każda kobieta o takim marzy. W końcu przyszedł upragniony sms:
"Kochana Zosiu - pisał Irek. - Mój najdroższy skarbie zapraszam Cię w tę niedzielę. Będę na Ciebie Złota Rybko czekał. Wysiądź na przystanku. Zadzwonisz a ja wyjdę po Ciebie Najdroższa. Myślę, że nie zawiedziesz i przyjedziesz. Twój kochający Irek."

Pani Zofia rozpoczęła przygotowania do spotkania.
- Nie mogłam się doczekać - kontynuuje swoją opowieść. - Już nie pamiętam, kiedy byłam taka podekscytowana. Synowa wspierała mnie, kiedy się przygotowywałam do spotkania. Dała mi nawet kilka dobrych rad na początek. Później razem z synem podwieźli mnie do Ostrołęki.

Pan Irek zrobił na pani Zofii ogromne wrażenie. Wspominając pierwsze spotkanie pani Zofia uśmiecha się pod nosem i mimo cierpienia promienieje.

Jak zakończyła się znajomość Zosi z Irkiem przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki