Miasto ostrołęckiemu muzeum dzierżawi dwa metry kwadratowe placu koło poczty pod tablicę informacyjną, którą muzeum wkrótce tam postawi, za 300 złotych rocznie (cena preferencyjna!), a prywatnemu przedsiębiorcy pozwala stawiać "za zupełną darmochę" na miejskim gruncie cztery komercyjne billboardy reklamowe! Już to jest skandalem! A jak nazwać zgodę na ustawienie ohydnych blaszanych tablic w najbardziej reprezentacyjnym miejscu miasta? Tuż obok Ostrołęckiego Centrum Kultury?
Ostrołęczanie od pewnego czasu nie mogą się nadziwić architektonicznemu koszmarowi, jakim są cztery billboardy ustawione między budynkiem OCK, a nową galerią handlową państwa Szczecińskich przy ul. Gorbatowa.
- Kto to ustawił i kto na to pozwolił? - wielokrotnie słyszeliśmy takie pytania.
O pozwolenie na ustawienie tablic wystąpił do ratusza Roman Tomczak, współwłaściciel gmachu, w którym mieści się OCK..
- Decyzja o ustawieniu billboardów należy do właścicieli terenu, którzy w tym przypadku spełnili wszelkie formalne wymogi - tłumaczy Wojciech Dorobiński.
Czytamy tę odpowiedź i nie wierzymy własnym oczom. Czyżby rzecznik miasta nie wiedział, że właścicielem tego terenu jest... miasto? Dopytujemy i o to.
- Do spółki "Rewers" (Romana Tomczaka - przyp. red.) należy 287/1000 części działki, pozostała to własność miasta - przyznaje po sprawdzeniu Dorobiński.
Więcej o tej zagadkowej historii w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?