Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dave Ellis, światowej sławy muzyk, mieszka w Różanie (wideo)

Aldona Rusinek
Aldona Rusinek
Dave Ellis na co dzień uczy dzieci w Różanie gry na gitarze i angielskiego. Mało kto wie, że przede wszystkim jest światowej sławy muzykiem bluesowym, który swoje miejsce na ziemi znalazł w miasteczku nad Narwią

Dowiedziałam się o tym od Piotra Grzyba, młodego ostrołęckiego muzyka, który także organizuje koncerty muzyczne w Ostrołęce. O tym, że w Różanie zamieszkał znakomity angielski, bluesowy gitarzysta, który grywa między innymi z Papa Georg’em, koncertuje w Anglii, USA i Europie. Także w Polsce ma wiele koncertów. A teraz osiadł w Różanie.
Dave Ellis. Zastałam go przypadkiem w różańskim domu kultury. Nie poznałam w pierwszej chwili bez teksańskiego kapelusza, w którym nosi się na koncertach. Poprosiłam o spotkanie. "No problem" - odparł z uśmiechem. - Tutaj?
- Wolałabym w twoim mieszkaniu. Bo najbliższe otoczenie zawsze coś dodaje do obrazu człowieka - wpraszam się cokolwiek nachalnie.
- No problem - uśmiecha się znów Dave. - Ale moje mieszkanie to prosty obraz: ja i gitara - dodaje.
I to widzę podczas wizyty. Spartańskie warunki, z gitarą centralnie. Prosty, lecz wymowny obraz. Obraz człowieka, dla którego muzyka jest życiem, a życie muzyką. Potwierdza to cała nasza rozmowa. Dave lapidarnie odnosi się do "wątków pobocznych", ożywia się przy muzycznych pytaniach.

Urodził się w Anglii, i czuje się stuprocentowym Anglikiem, choć babcia była Włoszką. Stąd więc może nieco inny jego temperament muzyczny, bluesowy, z serca i trzewi płynący.
Inspiracją byli dla niego zawsze Eric Clapton, Bady Guy, ale przede wszystkim Steve Ray Vaughan. Zwłaszcza ten ostatni, wybitnie uzdolniony bluesman z Teksasu, który zginął wraz z czterema innymi muzykami w katastrofie śmigłowca w 1990 roku, był stygmatyczny.
- Był dla mnie muzycznym idolem, ale także wyznaczył mi drogę na życie. Drogę z muzyką, na której nie ma miejsca dla rodziny, dla innych potrzeb. Bardzo żałuję, że nie poznałem go osobiście, ale jego stosunek do ziemskich spraw bardzo mi odpowiada. Nie mówiąc o jego muzyce - mówi Dave, zafascynowany gitarą od dziewiątego roku życia.
Z tego zauroczenia być może bierze się życiowe credo Dave`a wytatuowane na lewym przedramieniu w czterech japońskich znakach: szczerość, szacunek, pokój i - miłość. To drogowskazy wyznaczające jego drogę przez życie.

Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęcekiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki