Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czerwonka. Maksymilian Budziszewski cierpi na dystrofię mięśniową Ducheann'a. Potrzebuje kosztownego leczenia. 29.11.2022

Beata Dzwonkowska
Beata Dzwonkowska
"Chcemy opóźnić postęp choroby i kupić synkowi cenny czas, do tego jednak potrzebujemy Twojej pomocy..."- piszą zrozpaczeni rodzice. Trwa zbiórka pieniędzy dla Maksia, w którą zaangażowała się społeczność z całego regionu. Też możesz pomóc.

Maksymilian Budziszewski mieszka wraz z rodzicami w Czerwonce. Ma 2 lata. Jest roześmianym, wesołym dzieckiem. Niestety, okazuje się, że bardzo chorym...

Opis ze strony siepomaga.pl:

Nasz synek cierpi na chorobę, która jest jak wyrok - oznacza śmierć mięśni! Niedawno otrzymaliśmy wynik badań i do dziś nie możemy w to uwierzyć... Z przerażeniem patrzymy na to, w jakim stanie są starsi, chorzy na tę chorobę chłopcy... Utrata władzy nad ciałem, wózek inwalidzki, utrata możliwości mówienia i połykania - to czeka Maksia, jeśli nic nie zrobimy! Chcemy opóźnić postęp choroby i kupić synkowi cenny czas, do tego jednak potrzebujemy Twojej pomocy...
esteśmy rodzicami dwojga wspaniałych dzieci. Liwka ma 4 lata i jest zdrową dziewczynką. Maksiu urodził się 1,5 roku po niej. Wszystkie wyniki wyszły dobrze, a my przez 2 lata byliśmy przekonani, że mamy zdrowego syna. Maksiu rósł, wszędzie było go pełno. Zauważałam, że synek często się potyka, ma kłopoty ze złapaniem równowagi, ale myślałam, że pomoże mu czas - przecież każde dziecko rozwija się we własnym tempie...
Któregoś dnia poszliśmy na badanie okresowe przed szczepieniem i nie sądziliśmy, że tego dnia zmieni się całe nasze życie... Pani doktor obejrzała Maksia. Zaniepokoił ją kształt jego łydek... Zleciła nam dodatkowe badania. Zrobiliśmy je, ale raczej po to, żeby się uspokoić, bo nie chciało nam się wierzyć, że Maksio jest chory... Wyniki wyszły źle. Wskaźnik, który sugerował dystrofię mięśniową, wyszedł 80 razy wyższy niż powinien...
Trafiliśmy do Centrum Zdrowia Dziecka. Zapach szpitala, rozłąka, niepewność jutra, a do tego przerażający strach... Po tygodniach badaniach potwierdziły się najgorsze przypuszczenia lekarzy. Okazało się, że Maksio cierpi na dystrofię mięśniową Duchenne'a. To rzadka choroba genetyczna, która atakuje tylko chłopców... Wywołują ją mutacje dystrofiny – białka, bez którego mięśnie stają się słabe i ulegają uszkodzeniu. Ich niszczenie trwa już od najmłodszych lat...
To, co wtedy przeżyliśmy, nie da się porównać z niczym innym... Dystrofia odbiera możliwość poruszania, 8-letni chłopcy często tracą kontrolę nad ciałem i lądują na wózku... Potem zabiera władzę w rękach, coraz trudniej mówić, jeść, oddychać... Czasami dochodzi do uszkodzenia mięśnia sercowego. Nie wiedzieliśmy, co jest straszniejsze - to, że średnia długość życia chorych chłopców to 20 lat, czy to, że mimo postępu medycyny jest to wciąż choroba nieuleczalna...
Musimy zrobić wszystko, by ratować naszego synka! On ma dopiero 2 latka, nie wie jeszcze, jaka przyszłość nas czeka... Niestety lekarze nie mieli dla nas dobrych wieści. W Polsce Maksio może zacząć leczenie dopiero od 4. roku życia. To oznacza, że przez 1,5 roku mamy siedzieć bezczynnie i patrzeć, jak zabiera go choroba...
Nie możemy czekać, musimy działać! Dostaliśmy szansę w Izraelu w jednej z najlepszych klinik zajmujących się chorobami mięśni. Dzięki rekomendacji lekarzy Maksio dostał kwalifikację do pierwszego etapu leczenia. Jeśli wszystkie badania przejdą pomyślnie, synek będzie mógł dostać odpowiednie leki już teraz! Zdajemy sobie sprawę, że nie wyleczą go całkowicie, ale opóźnią rozwój choroby! Kupią mu cenny czas, lata, podczas których będzie jeszcze samodzielny, będzie chodzić, cieszyć się dzieciństwem, życiem...
To szansa, która zdarza się bardzo rzadko i chcemy ją wykorzystać, jednak koszta leczenia w Izraelu przerosły nasze oczekiwania... Bardzo się boimy podróży tam, nie mówimy w żadnym obcym języku, ale rodzic, który chce ratować dziecko, dokona niemożliwego. Zrobimy dla Maksia wszystko, oddalibyśmy swoje życie i zdrowie, żeby go ratować... Nigdy nie prosiliśmy o pomoc, dziś nie mamy wyjścia.
Prosimy, daj szansę naszemu synkowi. Tak bardzo go kochamy, nie oddamy go chorobie... Pomóż nam!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki