Senator RP i jednocześnie pracownik ostrołęckiej elektrowni nie waha się używać bardzo mocnych słów. Co go tak zirytowało?
On, i ok. 2000 innych akcjonariuszy ostrołęckiej elektrowni (pracowników, emerytów i spadkobierców byłych pracowników), najprawdopodobniej nie doczeka się tego-rocznej dywidendy. A chodzi o niebagatelne, w niektórych przypadkach kwoty - nawet kilka tysięcy złotych. Paradoks polega na tym, że walne zebranie akcjonariuszy spółki podjęło decyzję o wypłacie dywidendy i jednocześnie decyzję, która… ją uniemożliwia.
- Zwyczajne walne zgromadzenie Energa Elektrownie Ostrołęka, które odbyło się 21 czerwca, zadecydowało, że część zysku osiągniętego przez spółkę w 2009 roku (który wyniósł 100 mln zł!) zostanie przeznaczona na wypłatę dywidendy. Głosowano w tej sprawie dwa wnioski akcjonariuszy różniące się określeniem tzw. dnia dywidendy, czyli dnia, w którym osoby będące akcjonariuszami spółki uzyskują uprawnienie do dywidendy. Większość głosów uzyskała uchwała określająca ten dzień na 21 sierpnia - informuje Beata Ostrowska, rzeczniczka Grupy Energa.
O co chodzi w tej lakonicznej wypowiedź rzeczniczki Energi? Kluczowa jest przywołana przez nią data dywidendy. Zgodnie z przepisami można ją wyznaczyć nie później niż dwa miesiące od daty walnego. Walne ostrołęckiej elektrowni wybrało "najpóźniejszy" termin. Na - także wspomniany przez Ostrowską - wniosek jednego z akcjonariuszy. Tyle, że tym akcjonariuszem był przedstawiciel Energi z Gdańska, czyli właściciel 85 proc. akcji (i tym samym 85 proc. głosów na walnym). Oczywiste jest, że przegłosował to co chciał. Drugi wniosek był zgłoszony przez przedstawiciela ostrołęckiej elektrowni - chciał on wyznaczenia daty dywidendy na dzień walnego - 21 czerwca.
Co zmieniają te dwa miesiące? Otóż 13 sierpnia mija termin konwersji (zamiany) akcji spółki Energa Elektrownie Ostrołęka na akcje spółki Energa. Wkrótce drobni akcjonariusze będą zapraszani do tej zamiany (imiennie, sporządzona jest już lista akcjonariuszy). Tak więc po 13 sierpnia pracownicy, emeryci i spadkobiercy będą już posiadaczami akcji Energi a nie Energi Elektrownie Ostrołęka. I tym samym, 21 sierpnia, w dniu dywidendy… nie będą mieli już do niej prawa!
To może odbiorą dywidendę z zysku spółki Energa? Otóż też nie! Musieliby być akcjonariuszami tej spółki w dniu 9 czerwca (bo taką datę dywidendy wyznaczyło walne Energi).
A 9 czerwca byli jeszcze przecież udziałowcami spółki Energa Elektrownie Ostrołęka. Żeby dopełnić obrazu trzeba dodać, że walne spółki Energa wyznaczyło datę dywidendy dla swoich udziałowców na dzień walnego (9 czerwca)!
Trzeba też dodać, że drobni udziałowcy elektrowni (pracownicy, emeryci i spadkobiercy) część dywidendy już odebrali. W marcu tego roku wypłacono im "zaliczkę na poczet dywidendy" - ok. 1,80 zł na akcję. Reszty dywidendy (którą walne ustaliło na ok. 2,70 na akcję) nie otrzymają. No chyba, że nie zamienią posiadanych akcji spółki Energa Elektrownie Ostrołęka na akcje spółki Energa.
Tyle, że tu pojawia się problem. Osoby, które wymienią akcje elektrowni na papiery Energi, już niedługo poznają ich rynkową wartość - jeszcze w tym roku mogą zadebiutować na Giełdzie Papierów Wartościowych. Będą mogli też sprzedać je, właśnie na giełdzie. Ci, którzy nie wymienią akcji elektrowni, będą mieli problem. Nadal będą uprawnieni do dywidendy za kolejne lata - jeśli takie będą uchwalane - ale spieniężenie tych papierów będzie już utrudnione, gdyż nie trafią one do publicznego obrotu, jak akcje Energi. Gdy posiadacz tych papierów postanowi zamienić je na gotówkę, będzie miał twardy orzech do zgryzienia.
Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
