Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Kurpiewski ma dość e-PiSu! Idzie do sądu

Fot. J. Sender
Radny Adam Kurpiewski
Radny Adam Kurpiewski Fot. J. Sender
Radny Adam Kurpiewski (PO) miał dość obraźliwych komentarzy, które wypisywano pod jego adresem na jednym z ostrołęckich portali internetowych. Najpierw powiadomił o wszystkim policję, potem prokuraturę, a teraz zapowiada wytoczenie procesu właścicielowi portalu. Chodzi o portal internetowy związany z politykami Prawa i Sprawiedliwości, zwany powszechnie e-PiSem.

- Początkowo bagatelizowałem pojawiające się na niektórych portalach internetowych obraźliwe komentarze dotyczące mojej osoby, nawet te najbardziej niedorzeczne czy obraźliwe. Jednak wydźwięk niektórych, z pozoru niewinnych sensacji, czy w kółko powtarzanych ośmieszających sformułowań, okazał się tak duży, że zacząłem odczuwać zmianę odbioru społecznego moich wypowiedzi - tłumaczy swoją decyzję Kurpiewski.

Ale to nie był jedyny problem. Radny opowiada, że sytuacja stała się wyjątkowo męcząca, kiedy spotkania ze znajomymi musiał rozpoczynać od wyjaśniania i dementowania nieprawdziwych informacji, które pojawiały się w komentarzach.

Radny twierdzi również, że od początku domyślał się, kim są autorzy większości komentarzy. Chciał jednak, aby ta wiedza została potwierdzona i upubliczniona.
- Publiczne wskazanie adresu instytucji czy biura, z którego notorycznie fałszuje się rzeczywistość, to bardzo ciekawa informacja zarówno dla mnie jak i innych - uważa Kurpiewski.

W tym celu poprosił organa ścigania o zabezpieczenie dowodów w postaci adresów IP komputerów, z których notorycznie był obrażany. Niestety, w momencie, gdy policja wystąpiła do administratora serwisu o adresy IP okazało się, że komentarze zostały właśnie wykasowane i utracono wszystkie zapisane dane.
- To bardzo dziwne, że skasowano komentarze tylko pod artykułami na mój temat - mówi Kurpiewski.

Potem sprawą zajmowała się prokuratura. Tam poinformowano Kurpiewskiego, że w tym przypadku powinien wytoczyć sprawę z powództwa cywilnego. Tak też zamierza zrobić.
- Nie pozwolę na dalsze bezkarne naruszanie moich dóbr osobistych. Nie mam zamiaru rezygnować, obiecuję, że sprawy dopilnuję nawet na drodze cywilnej - mówi Kurpiewski.

Więcej na ten temat w najbliższym, papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki