Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęło się od banalnego przeziębienia. Skończyło śmiercią na sepsę. O swojej tragedii opowiedzieli nam rodzice 9-letniego Patryka

Maciek Sulima
Patryk miał 9 lat. Mieszkał w Daniłówce, był uczniem drugiej klasy szkoły w Zarębach Kościelnych. Rodzice pochowali go 24 lutego...

Na początku lutego Patryk przez dwa tygodnie nie chodził do szkoły z powodu choroby.
- Zaczął pokasływać na początku ferii - mówi mama Patryka. - Pojechałam z nim do lekarza rodzinnego. Powiedziała, że płuca i oskrzela ma czyste. Kazała leczyć metodami naturalnymi, poleciła bańki. Pierwszy raz postawiłam mu je tego samego dnia, a drugie za dwa dni.

Ponieważ objawy przeziębienia nie ustępowały, a Patryk wciąż kaszlał, mama pojechała z nim jeszcze raz do lekarza. Tym razem dostał antybiotyki w tabletkach i syrop. Nastąpiła poprawa, więc w poniedziałek 16 lutego, po prawie 4 tygodniach choroby, Patryk powrócił do szkoły.
- Dobrze się czuł, więc nie było powodu, żeby go dalej trzymać w domu - mówi tata Patryka.

W czwartek 19 lutego, w szkole, poskarżył się nauczycielce, że boli go brzuch. Normalnie, jak co dzień, wrócił autobusem szkolnym do domu. W domu też uskarżał się na bóle brzucha, więc mama dała mu apap i położyła spać. Po dwóch godzinach wstał, już bez bólów i zachowywał się, jak zawsze.
- Na kolację tego dnia zrobiłem golonkę, a Patryk normalnie usiadł ze mną i też zjadł, i to wcale niemało - wspomina ojciec chłopca. - Potem graliśmy trochę w karty, on grał też na komputerze. O dwudziestej pierwszej trochę niechętnie położył się spać.

Po paru godzinach Patryk obudził mamę. Skarżył się na silne bóle brzucha. Apap tym razem nie pomógł. Patryk bardzo cierpiał, a ponadto dostał bardzo wysokiej gorączki. Termometr wskazywał 41 stopni! Nie było na co czekać, tuż po północy wsiedli do samochodu i pojechali do szpitala.
- W drodze do Ostrowi zaczął tracić świadomość, mąż musiał wnosił go do szpitala na rękach - mówi mama. - Kiedy położyli go na oddziale dziecięcym, był niby przytomny, ale w ogóle nas nie poznawał.

Stan chłopca gwałtownie się pogarszał. W piątek o dziesiątej trafił na OIOM. Tego dnia po południu rodzice Patryka dowiedzieli się od lekarza, że to sepsa. Wcześniej słyszeli coś na ten temat, ale wtedy jeszcze nie wierzyli, że ich syn nie wyjdzie z tego.

Cały artykuł w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki