Wyszków. Oddali włosy dla chorych na raka (ZDJĘCIA)
- Szukałem jakiejś odmiany, chciałem zrobić coś ze swoimi włosami, nieco je skrócić. Wybrałem się do fryzjerki i to od niej dowiedziałem się o akcji „Daj włos!”. Początkowo nie było to moim celem, ale dałem się przekonać i ściąłem włosy, jakieś 30 cm - opowiada Maciej. Jego wizerunek nie zmienił się diametralnie, ponieważ nadal zaczesuje włosy do tyłu i związuje je w kucyk. Zmiana jednak była na tyle widoczna, że pochwaliła ją rodzina. Przyznaje też, że początkowo znajomi nie zareagowali entuzjastycznie na jego decyzję, ale gdy powiedział jaki miało to cel, zmienili zdanie.
- Jak zobaczyłem krótkie włosy Macka, to wyśmiałem go. Byłem zdziwiony, bo zawsze nosił długie, ale później pomyślałem, że skoro w taki sposób można komuś pomóc, to może i mi przyda się taka zmiana - mówi nam z kolei Michał Kowalski, który także zdecydował się ściąć 30 cm ze swoich długich włosów. - Włosy, podobnie jak Maciek, zacząłem zapuszczać w ostatniej klasie szkoły podstawowej. Była wówczas taka moda, trochę wiązało się to z muzyką. Oprócz nas tylko dwóch chłopaków w klasie miało długie włosy - tłumaczy. Decyzja o tak znacznym ich skróceniu nie była łatwa, ale pomógł w niej cel.