- Zarzucanie mi dążenia do władzy jest nonsensem - twierdzi Eugeniusz Gałązka, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Ostrowi Mazowieckiej. - Mieszkańcy mnie znają i wiedzą, że zajmowałem kierownicze stanowiska przez długie lata, nigdy nie okazywałem agresji i nikogo nie niszczyłem. W Radzie Miasta jest zaledwie kilka osób, które są zupełnie niezależne od władz. Mam swoje zdanie poparte wiedzą i długoletnim doświadczeniem. Często zabieram głos, bo zanim podniosę rękę w głosowaniu, chcę wiedzieć, o czym będę decydował. Cieszy mnie również fakt, że większość radnych obdarza mnie zaufaniem.
Jak E. Gałązka ocenia burmistrza?
- Mimo że staram się krytycznie patrzeć na jego poczynania, dostrzegam także dobre rzeczy i często o nich publicznie mówię - mówi E. Gałązka. - Ja mam taką zasadę, że o tym, co mi się podoba i co nie podoba, mówię otwarcie, a jako radny także publicznie. Kto obserwuje sesje Rady Miasta, ten wie, że zabieram głos praktycznie na każdej sesji. I staram się zawsze , żeby to były wypowiedzi merytoryczne. Co do burmistrza, to generalnie oceniają go wyborcy. Mnie osobiście nie podoba się uprawiana przez niego propaganda sukcesu, zwłaszcza gdy mówi o swoich planach. Gdybyśmy zestawili wypowiedzi publiczne i prasowe burmistrza z ostatnich lat z faktami, to okaże się, że czas zweryfikował wiele z nich na niekorzyść. W Ostrowi potrzebne są zmiany, ale decyzja należy do wyborców.
Eugeniusz Gałązka nie zamierza ubiegać się o stanowisko burmistrza. W wyborach wystartuje natomiast jego syn Zbigniew, który ogłosił to niedawno.
Cały tekst rozmowy z E. Gałązką przeczytasz w najbliższym wydaniu papierowym TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?