Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko lokal jest problemem?

Elwira Czechowska
Komentarz naszego internauty, zamieszczony w serwisie www.to.com.pl, sprowokował po raz kolejny pytanie o zasadność istnienia Powiatowego Ośrodka Kultury i Sportu. Nasz czytelnik, który przedstawia się jako nauczyciel, bardzo krytycznie ocenia jakość pracy Ośrodka. Nie on jeden zresztą. POKiS-u broni natomiast starosta.

~Nauczyciel~ napisał: "Jestem nauczycielem wf i mam poważne zastrzeżenia do działalności POKiS-u. Tak wiele mówi się o szerzeniu sportu i zdrowego stylu życia a POKiS jest jakby zaprzeczeniem tej idei. Nie możemy się doprosić o organizację zawodów powiatowych, a jeżeli już jakieś są, to poszczególne szkoły dowiadują się o nich za pięć dwunasta czyli zawody w poniedziałek a my o nich dowiadujemy się w piątek bądź w czwartek na koniec dnia, kiedy to już nie ma uczniów, żeby ich powiadomić. Osoby pracujące w POKiS-ie są mało kompetentne, często zmieniają zasady uczestnictwa, nie powiadamiają o tym, a gdy dzwonimy, żeby dowiedzieć się szczegółów, to często nie są w stanie udzielić wyczerpujących odpowiedzi. Kiedyś za organizację zawodów powiatowych odpowiedzialny był J. Szwed, szkoły dostawały opracowany przez niego harmonogram zawodów i szczegółowe zasady uczestnictwa. Gdy coś zmieniało się w termonach, byliśmy informowani odpowiednio wcześnie. Tak samo było za pana Łysika. Teraz zastanawiamy się, czy pani zajmująca stanowisko dyrektora POKiS-u ma jakiekolwiek kompetencje do zajmowania takiego stanowiska? Starosta mówi, że Ośrodek ma niewielki budżet ale przecież na organizację zawodów szkolnych nie wydają wiele, bo ileż kosztuje jeden puchar, trzy dyplomy i np. jedenaście medali? Przecież wszystkie zawody sędziujemy sobie sami, a szkoły na zawody przyjeżdżają na własny koszt. Starosta poważnie powinien zastanowić się, czy jest sens utrzymywania POKiS-u. Oczywiście powie, że działalność POKiS-u to nie tylko zawody, że to też inne sfery działalności. Jeżeli jest tak wiele imprez, za które odpowiada POKiS, to
powinno to być jakoś widać".

Swoje i nieswoje zadania

Uwagi i pytania sformułowane przez ~nauczyciela~ skierowaliśmy do pełniącej obowiązki dyrektora POKiS-u. Maria Gajewska odpiera zarzuty. Zapewnia, że Ośrodek dobrze wypełnia swoje, a nawet nie tylko swoje zadania.

- Jeśli chodzi o szkoły ponadgimnazjalne, to kalendarz rozgrywek sportowych został ustalony w czerwcu ubiegłego roku i konsekwentnie go realizujemy - mówi Maria Gajewska. Przyznaje, że problem był ze znalezieniem koordynatora Powiatowych Igrzysk Szkół Podstawowych i Gimnazjów, czyli rozgrywek szkół podlegających samorządom gminnym.

- Powiatowy Związek Sportowy w Wyszkowie nie chciał koordynować tych rozgrywek - mówi p.o. dyrektor POKiS.

W ubiegłym roku rolę tę wziął na siebie POKiS, choć to nie jego zadanie. Ale na podstawie porozumienia z poszczególnymi gminami, wójtowie zobowiązali się płacić za koordynację rozgrywek POKiS-owi. Umowa wygasła jednak w grudniu, a warunków nowego porozumienia długo nie można było ustalić.

- Wójtowie mieli własne propozycje i pomysły, ale wreszcie, na początku lutego, doszliśmy do porozumienia. Uzgodniliśmy terminarz rozgrywek na razie do kwietnia. My wszystko koordynujemy, wyznaczymy sędziów, zapewnimy uczniom dowóz na zawody międzypowiatowe, natomiast poszczególne gminy będą pokrywać koszty zawodów na szczeblu powiatu. My będziemy ich obciążać fakturami po zawodach - mówi Maria Gajewska.

Trudny Wyszków

Przyznaje, że z żadną z gmin współpraca nie jest tak trudna jak z Wyszkowem.
- Są tu osoby, które cały czas się zwalczają. Ja myślałam, że sport łączy a nie dzieli, ale na
pomoc środowiska wyszkowskiego trudno liczyć - mówi dyrektorka.

Zapewnia jednak, że nie ustaje w dążeniach do poprawy współpracy.

- Ja się nie poddaję. To wszystko jest do dopracowania i wypracowania. Czasami to nie są nasze zadania, a mimo to robimy je w dobrej wierze i najlepiej jak umiemy - dodaje.

Może jednak same chęci rzeczywiście nie wystarczą. POKiS to bowiem zaledwie dwóch merytorycznych pracowników etatowych, wspomaganych przez absolwentów-stażystów i współpracowników na umowy-zlecenia. Na więcej nie ma ponoć pieniędzy, choć trzeba odnotować, że i tak na ten rok budżet Ośrodka znacząco wzrósł w porównaniu z ubiegłorocznym. POKiS otrzymał bowiem 332 tys. zł dotacji (rok temu 260 tys. zł). Zatrudnienie jednak w ślad za tym nie zwiększyło się.

Jest potrzebny

Maria Gajewska uważa, że POKiS jest potrzebny. Uzasadnia to krótko: bo koordynuje powiatowe i gminne imprezy, jak dożynki, Dni Pola. Zdaniem starosty Bogdana Pągowskiego o likwidacji Ośrodka nie ma mowy. Jeśli już, to bardziej myślałby o jego rozwijaniu. Szansą takiego rozwoju miała być dzierżawa budynku Kina Starego, ale przetarg wygrał kto inny, a POKiS pozostał na swoich kilkudziesięciu metrach kwadratowych wygospodarowanych po byłej kotłowni bursy szkolnej przy ul. I AWP.

- Tylko lokal jest problemem - mówi starosta. - POKiS przy tak małej, dwuosobowej obsadzie załatwia nam dużo roboty. Zawody sportowe idą dobrze, POKiS ma kalendarz imprez kulturalnych, które cyklicznie realizuje. Dzięki temu nie angażuje się w to urzędników Starostwa Powiatowego.

Póki co, POKiS nie ma szans na nową siedzibę. Starosta rozważa jedynie wynajęcie hali sportowej I LO, gdy jest ona wolna, na potrzeby imprez organizowanych przez Ośrodek.

Elwira Kosewska

Komentarz
Tymczasowość, która trwa: - Ograniczony budżet nie pozwala na zatrudnienie w POKiS-ie więcej instruktorów czy trenerów, co z pewnością negatywnie wpływa na funkcjonowanie Ośrodka. Ma jednak rację ~nauczyciel~, że skromny budżet nie może być wymówką i usprawiedliwieniem dla złej pracy. A negatywnych opinii o organizacji i zarządzaniu powiatowym ośrodkiem niestety słyszymy dużo. Sami zwracaliśmy niejednokrotnie uwagę na niedbałość o stronę internetową, czy promocję organizowanych imprez i ich poziom. Krytycznie o POKiS-ie wyrazili się na jednej z sesji także opozycyjni radni powiatowi. Kazimierz Gołębiewski wprost nazwał POKiS tworem politycznym. Osoba blisko związana z samorządem powiatu, która woli pozostać anonimowa, potwierdza nam, że Ośrodek i jego dyrektorka mają silne poparcie w kręgach PSL-owskich. Być może tym należy tłumaczyć taką żarliwość starosty (członek PSL) w obronie istnienia POKiS-u, gdy zewsząd płynie krytyka. Być może tu też kryje się odpowiedź, dlaczego starosta od ponad roku wstrzymuje się z ogłoszeniem konkursu na stanowisko dyrektora. Jak widać, w przypadku POKiS-u Bogdan Pągowski postawił na tymczasowość.
Elwira Kosewska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki