Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tu składano krwawe ofiary

Redakcja
To prawdziwa sensacja naukowa! - uważa konserwator zabytków. Ten głaz to ołtarz, na którym nasi przodkowie składali krwawe ofiary swoim bożkom. Tymczasem miejsce pogańskiego kultu znajdujące się koło Lipnik, dziś jest systematycznie niszczone. Kamienie pamiętające pogańskie obrządki trafiają na… budowy domów

Miejsce to wygląda zupełnie zwyczajnie - ot, górka w lesie, w Lipnikach (gm. Łyse), kilkaset metrów od głównej drogi. Właśnie została "odkopana" na nowo. Ma swoich fanów i przeciwników. Pierwsi chcą, by była elementem promocji gminy, drudzy uważają, że o takich miejscach w ogóle nie należy mówić i nie warto o nie dbać. Grabska Góra w pradawnych czasach najprawdopodobniej była miejscem kultu pogańskiego.
Grabską Górą zainteresowała się w styczniu 2012 roku Janina Krzyżewska - znana na Kurpiach poetka, twórczyni ludowa (specjalizuje się w wyrobach z bibuły - red.), która prowadzi też edukację regionalną w szkołach i przedszkolach oraz spisuje kurpiowskie legendy. Na swojej stronie internetowej podkreśla, że jest "zauroczona ciągle żywą, przepiękną historią i sztuką Zielonej Puszczy".
Pewnego mroźnego, styczniowego dnia Janina Krzyżewska zasiadła do lektury… pracy magisterskiej swojego syna, Janusza. Ta praca powstała przed dziewięciu laty i dotyczyła Lipnik - najstarszej wsi na Kurpiach. Są w tej pracy fakty dotyczące m.in. Grabskiej Góry.
- Zamierzałam wcześniej przeczytać tę pracę, ale ciągle coś stawało mi na przeszkodzie - mówi starsza pani, której aktywności mogłaby pozazdrościć niejedna nastolatka. - Z każdym przeczytanym na temat Grabskiej Góry słowem, rosła moja ciekawość. Praca syna stała się bodźcem, który kierował moje myśli i nogi ku tej górze.
Rychło odwiedziła miejsce, które tak ją zaintrygowało. I, jak mówi, zakochała się od pierwszego wejrzenia. Natychmiast też wyznaczyła sobie zadanie: doprowadzić do zbadania przeszłości tego miejsca i wypromować je. Zaczęła wydeptywać ścieżki: do wójta gm. Łyse, lokalnych stowarzyszeń, mazowieckiego konserwatora zabytków. W kwietniu przedstawiciele tej ostatniej instytucji byli na wizji lokalnej. Efektem ich wizyty jest karta ewidencyjna zabytku archeologicznego (wykonana 22 sierpnia). W karcie czytamy, że Grabska Góra we wczesnym średniowieczu mogła być miejscem kultu. Żeby mieć stuprocentową pewność, potrzebne są badania archeologiczne. A o przeprowadzenie badań musi wnioskować wójt, bo teren należy do gminy. Z własnoręcznie zebraną dokumentacją dotyczącą Grabskiej Góry Janina Krzyżewska pojawiła się na sesji rady gminy, 26 września. Na stole rozłożyła gruby segregator, stanowiący dowód jej mrówczej pracy. Chciała zainteresować samorządowców tym miejscem.

Szanujmy ołtarze

- Szanujmy ołtarze wszystkich czasów, te sprzed tysięcy lat i dzisiejsze - apelowała do wójta, radnych i sołtysów. W kilkuminutowym referacie podsumowała wyniki swoich poszukiwań i powiedziała, czego oczekuje od samorządu. Wielkich wymagań nie ma: chciałaby, żeby wójt postawił (przy drodze i u podnóża góry) tablice informacyjne i wyrównał kawałek ziemi na parking.
- Marzy mi się - nie tylko mnie, bo to miejsce ma już całkiem sporą grupę sympatyków - odtworzenie kamiennego posągu pogańskiego. O pomoc finansową zwróciłam się do starostwa powiatowego. Przydałoby się także ustawić na górze krzyż. Myślę, że chroniąc wrak góry uczynimy wspólnie wyjątkowe, niespotykane, atrakcyjne miejsce - przekonywała. - To nie jest diabelskie miejsce. Zróbcie coś, błagam, proszę.
- Mieszkańcy Lipnik są podzieleni co do promowania Grabskiej Góry - powiedział Jarosław Frydrych, wiceprzewodniczący rady gminy (niektórzy, zwłaszcza starsi mieszkańcy wsi, twierdzą, że promowanie pogańskiego miejsca kultu to… grzech - red.). - Ja bym chciał poznać głębiej historię tego miejsca. Góra przetrwała setki tysięcy lat, a w ostatnich kilku została rozgrabiona. Na Kurpiach kamieni dostatek, postawienie jednego w tym miejscu i wspomnienie na tablicy, może by zapobiegło dalszej dewastacji i może mielibyśmy miejsce pamiątkowe, historyczne. Ja jestem za.
Wójt Wiesław Kowalikowski uważa pomysł Janiny Krzyżewskiej za ciekawy.
- Trzeba się nad nim pochylić, stworzyć plan tego co chcemy zrobić. Popieram tę inicjatywę - zaznaczył. - Na dziś staraliśmy się zabezpieczyć obiekt, żeby nie ulegał dalszej dewastacji. Latem pojawiła się stosowna tablica. Mówi się, że 90 proc. budynków w Lipnikach jest otynkowanych z udziałem piasku z Grabskiej Góry.

Kamień ofiarny i bożek

Dawno, dawno, temu, góra ta, stanowiąc najwyższy punkt w okolicy (173 metry n.p.m), wykorzystana została jako miejsce święte, na którym w okresie przedchrześcijańskim zlokalizowano świątynię jednego z bóstw słowiańskich. W okresie średniowiecza powszechną praktyką było lokowanie tego typu miejsc kultu właśnie na najwyższych wzniesieniach, górujących na cała okolicą. Znajduje to potwierdzenie w licznych źródłach historycznych i archeologicznych.
Adam Chętnik, badacz Kurpi, częsty gość w Lipnikach, w swoich opracowaniach "Ostatni Kurpie", Pamiętnik Warszawski, nr 4 z 1929 roku i "Z Puszczy Zielonej", Warszawa 1978, str. 126-131, tak pisze: "Pod wsią Lipniki (pow. Kolno) na wysokiej górze stać musiał kamienny bożek pogański - może Dadźbóg, Swarożyc lub Światowid: na tymże wzgórku był wielki kamień ofiarny. Kamień połupano przed kilkunastu laty, bożka w roku bieżącym odnaleziono w bagnie pod górą, gdzie został wtrącony po wprowadzeniu chrześcijaństwa. Doniosłej wagi ten zabytek został haniebnie zmarnowany latem 1929 roku."
Dzieła zniszczenia dopełnili już współcześni: miejscowi przedsiębiorcy, w latach 2008-2011, wybierając piasek i wywożąc głazy. Dzisiaj jest wrak góry i głaz z wyrytym rysunkiem krzyża.

Góra kryje skarby

Janina Krzyżewska "wychodziła" u wójta tabliczkę zakazującą pobierania piasku i wysypywania śmieci na Grabskiej Górze. Żeby uniemożliwić wjazd koparkom, wykopano też rów.
- Góra przetrwała dziesiątki tysięcy lat. Nie wyrządzili jej żadnego zła ludzie zwani poganami. My zaś, wierzący w Jednego Boga, dokonaliśmy haniebnego, grabieżczego czynu w tak krótkim czasie - Krzyżewska bardzo przeżywa dewastację tego miejsca.
Z lubością przygląda się Grabskiej Górze i oprowadza mnie po terenie.
- Uwielbiam tu przychodzić - podkreśla. - To miejsce mnie relaksuje. Tu jest tak cicho, tak pięknie.
Podchodzi do sporego głazu.
- Niech pani spojrzy - niemal czule strąca z niego sosnowe igły. - To najprawdopodobniej jedna trzecia ołtarza, który stał na górze. A tu jest wyryty krzyż - wskazuje.
Nie zliczy, ile razy przychodziła tu w ostatnich miesiącach.
- Znalazłam coś na kształt kamiennej siekierki, chyba też jakieś fragmenty ceramiki. Myślę, że ta góra kryła, a może jeszcze kryje, wiele takich pamiątek po naszych praprzodkach. Szkoda byłoby, gdybyśmy nawet nie spróbowali ustalić przeszłości tego miejsca - mówi.
Jest świetnym przewodnikiem. Sypie ciekawymi historiami jak z rękawa. Przewertowała mnóstwo publikacji w poszukiwaniu prawdy.
- W opinii społeczności lipnickiej miejsce to uchodziło kiedyś za wyjątkowo dziwaczne. Często opowiadano, iż tam mieszkały diabły, czarownice i wszelakie licho - mówi ze swadą Krzyżewska. - Z czasem zapomniano o tych opowieściach i Grabska Góra stała się miejscem spotkań przy ognisku, a zimą schodziły się tu dzieci, żeby pojeździć na sankach. Powoli też, niestety, ludzie zaczęli ją niszczyć.
3 października, Elżbieta Olejak, kierownik ostrołęckiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Warszawie wystosowała do wójta i rady gminy w Łysych pismo z informacją, że stanowisko archeologiczne nr 6 w Lipnikach, czyli Grabska Góra, zostało włączone do wojewódzkiej ewidencji zabytków. Powołując się na stosowne ustawy i rozporządzenia, poprosiła też o włączenie go do gminnej ewidencji zabytków i objęcie ochroną (także jako zabytku przyrody, bo jak podaje konserwator, wydma ta - Grabska Góra - stanowi element "unikalnego krajobrazu polodowcowego Sandru Kurpiowskiego").
"Precyzyjnie zlokalizowane przedhistoryczne miejsca kultu są u nas niezwykłą rzadkością" - czytamy. "Na obszarze naszego kraju znamy ich zaledwie kilka, co stawia wydmę w Lipnikach w rzędzie miejsc wyjątkowych, a samo odkrycie można traktować w kategorii sensacji naukowych".
Promując Kurpie, stawiamy na folklor. Janina Krzyżewska pokazuje inne możliwości. Jej teorię muszą jeszcze potwierdzić fachowcy w dziedzinie archeologii. Kto wie, może Grabska Góra jest miejscem, które pomoże wypromować nasz region?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki