Wkrótce potem dwaj młodsi zaczęli bić swojego starszego kompana. Gospodarz - Andrzej K. - pobiegł w tym czasie po policję. Kiedy ta przyjechała i weszła z nim do mieszkania, okazało e zmasakrowany Janusz Ż. nie żyje. Jego dwaj kompani od razu trafili za kratki.
O tej sprawie pisaliśmy obszernie TUTAJ
Zaraz po zatrzymaniu obaj mężczyźni usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. W zeszłym tygodniu zarzuty zostały im jednak zmienione. Teraz obaj są podejrzani o zabójstwo. Różnica jest zasadnicza - za pobicie ze skutkiem śmiertelnym grozi do 10 lat, za zabójsto - nawet dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?