Uroczystość rozpoczęła się Mszą Św. w kościele w Kicinach. Ks. Leszek Bajurski prosił Boga o błogosławieństwo dla p. Władysławy i p. Mariana Powierżów.
- To, że tyle osób dzisiaj się zgromadziło w kościele, oznacza, że jubilaci potrafili obdarzyć miłością siebie nawzajem i przekazać ją następnym pokoleniom. Radujmy się, że rodzina potrafi wspólnie świętować. Takich wzorów nam dzisiaj potrzeba - stwierdził kapłan.
Na Mszy Św. na gitarach grały i śpiewały prawnuczki z Porządzia: Sylwia i Anna Sochaczewskie, wspomagane przezrod\eństwo. Kapłan złożył życzenia bohaterom dnia i podarował im Pismo św..
Rodzina jest najważniejsza
Po nabożeństwie wszyscy udali się do domu weselnego w Kukawkach, gdzie p. Władysława i p. Marian zostali obdarowani pocałunkami, prezentami i kwiatami. Gościem uroczystości był także wójt gminy Zabrodzie Adam Ołdak. Zabawa rozpoczęła się specjalnym tańcem dla jubilatów przy piosence: "Przeżyłem z Tobą tyle lat". Bohaterowie dnia przyznali, że pobrali się z miłości.
- To była miłość od pierwszego wejrzenia. Spodobała mi się i szybko wzięliśmy ślub - opowiada p. Marian.
P. Władysława pochodziła z Lucynowa, ale zamieszkała u męża w Anastazewie.
- Ja jestem bardziej wrażliwa, on jest bardziej nerwowy, choleryk - mówi.
Zadowolona małżonka dodaje, że jest wdzięczna Bogu za te szczęśliwe lata, ale podkreśla, że nie brakowało w nich również waśni.
- Nasze życie na gospodarstwie było pracowite. Wychowaliśmy siedmioro dzieci, które są wykształcone i ułożyły sobie życie szczęśliwie - stwierdzają jubilaci.
Dla nich to właśnie rodzina jest najważniejsza.
- Człowiek się cieszy, że przeżył wspólnie te sześćdziesiąt lat ze względu na dzieci i wnuki, że razem możemy się spotkać. To dzieci zorganizowały tę uroczystość - wyjaśniają.
Być wsparciem i pomocą
Jubilaci nie żałują, że się ze sobą związali. Jaka jest ich recepta na szczęśliwy związek?
- Trzeba rozumieć siebie nawzajem. Mieć do tej drugiej osoby zaufanie. Wierzyć w Boga. Myśleć o życiu. Jedna osoba dla drugiej powinna być opiekunem i wsparciem - opowiadają.
Pp. Powierża radzą innym, by szanowali siebie nawzajem.
- Trzeba być wsparciem i pomocą dla tej drugiej osoby. Najważniejsze to samemu sobie układać życie, mieć swój rozum i nikogo nie słuchać. Ważne jest, by mieć nadzieję. Dzisiaj jest gorzej, ale jutro będzie lepiej - tłumaczą.
Rodzina jubilatów ułożyła na tę okazję specjalną piosenkę na melodię "Szła dzieweczka do laseczka".
- A ta miłość była taka, jak najsłodszy miód. Połączyła babcię z dziadkiem w przenajświętszy ślub.-
P. Marian chętnie śpiewał piosenki swojej młodości. Cały czas dotrzymywał też kroku na parkiecie młodszym członkom rodziny. Porywał do tańca nie tylko małżonkę, ale i inne kobiety. Przez całą uroczystość widać było i czuć miłość oraz szacunek łączący tę dużą rodzinę.
Państwo Powierża starali się nie opuszczać żadnego tańca
(fot. Fot. E. Przygoda)
Pan Marian to prawdziwy talent wokalny
(fot. Fot. E. Przygoda)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?