Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targowica oficjalnie otwarta

Redakcja
Targowica przy ul. Polnej została w ubiegły czwartek uroczyście oddana do użytku. Było symboliczne otwarcie bramy, okolicznościowe przemówienia i mulitmedialna prezentacja - tego, co było i tego, co jest

Klienci i sprzedawcy brodzili w błocie. Nie było gdzie umyć rąk i gdzie się schować przed deszczem. Zmiany na lepsze zaczęły następować od 14 września 2010 roku. Tego dnia burmistrz Przasnysza podpisał umowę z generalnym wykonawcą - przasnyskim Zakładem Remontowo-Budowlanym i Stolarskim i zaczęła się przebudowa. Najpierw zdemontowano stoiska oraz betonowe płyty, które nieudolnie utwardzały teren. Potem robotnicy przystąpili do budowy budynku socjalnego oraz kopania fundamentów pod nowe wiaty handlowe. Równocześnie prowadzone były roboty w zakresie budowy kanalizacji deszczowej oraz sieci wodociągowej. Odnowiona targowica miała być oddana z końcem minionego roku. Tak się jednak nie stało. Dodatkowych robót przysporzył wiatr, który dokonał sporych zniszczeń.. Potem trzeba było poprzydzielać stoiska handlującym, wybrać zarządcę targowicy, ustalić opłaty targowe. Ostatecznie rynek przy Polnej ruszył dopiero z końcem kwietnia.

To był strzał w dziesiątkę

Do handlu udostępniono 156 zadaszonych stanowisk. Wydawało się, że taka ilość wystarczy, bo przed remontem przy Polnej handlowało ok. 90 osób. Tymczasem chętnych było prawie 250. W efekcie podstawą do przydziału stanowiska było udokumentowanie prowadzenia handlu na targowicy miejskiej przez ostatnie lata. W sumie kupcy mają do dyspozycji 280 boksów. Targowica jest czynna we wtorki i piątki od godz. 4.30 do 14.00 - w okresie letnim (od 1 kwietnia do 30 września) oraz od 6.00 do 14.00 - w okresie zimowym (od 1 października do 31 marca). Nowością jest handel w soboty - od godz. 6.00 do 14.00.

- Sobota to strzał w dziesiątkę. Zadowoleni są z tego i handlujący, i kupujący - komentuje radny Piotr Kołakowski.

Parking zamiast stodoły
Tylko z parkowaniem nie jest tak różowo. - Może wzorem innych miast powinniśmy pomyśleć o parkometrach. Przy targowicy takie urządzenia przydałyby się na pewno. Pozwoliłoby to na zachowanie płynności ruchu, bo na razie niektórzy przyjeżdżają skoro świt i spędzają tam kilka godzin, blokując innym miejsca - podpowiada radny Ryszard Łazicki.

Burmistrz Waldemar Trochimiuk ma jednak inny pomysł na poszerzenie parkingów przyPolnej: - Jestem przekonany, że kiedyś parkometry trzeba będzie wprowadzić. Ale w pierwszej kolejności musi być straż miejska. Na dziś jestem przeciwny stawianiu parkometrów przy targowicy. Tym bardziej, że planujemy rozbudowę tamtejszych terenów. Na razie jednak jesteśmy w sporze z właścicielem stojącej tam stodoły, ale projekt ulicy Handlowej już jest. I jeśli inaczej się nie da, zrobimy tę ulicę z mocy specustawy. Rozbierzemy stodołę, wylejemy drogę i zrobimy parkingi. Myślę, że wówczas problem z parkowaniem przy targowicy zostanie rozwiązany w bardzo dużej mierze - uważa burmistrz. Przeciwny opłatom za parkowanie jest także radny Piotr Kołakowski.

- Ludzie, którzy mają płacić za parkometr, często wolą jechać do centrum handlowego, co uderza w małych biznesmenów. Uważam też, z

że spędzanie długiego czasu na targowicy może być tylko z korzyścią dla handlujących, bo ludzie dłużej chodząc, zostawiają więcej pieniędzy. Jestem raczej za szukaniem nowych miejsc pod parkingi - mówi radny Kołakowski.

Miesiąc na rozruch

- Z opłat, i to tylko za pierwszy miesiąc, mamy wpływy czterokrotnie wyższe niż były do tej pory - cieszy się burmistrz. I przypomina, że opłaty za handel z czasem będą wyższe. - Dziś za wszystko płaci Unia. Za pięć lat targowica pójdzie na własne rozliczenie, opłaty wzrosną, pojawi się rezerwacja.

Nie wszyscy jednak potrafią to dostrzec. Dowodem jest list, jaki ostatnio otrzymał przewodniczący Rady Miasta, Piotr Jeronim. Czytamy w nim: "Za boks pobierana jest opłata 25 zł, tj. 36 m kw., plus wóz obok, w sumie 54 m kw., co daje 50 groszy za m kw. Tymczasem pod gołym niebem bez rezerwacji płacę 50 zł, czyli po 1 zł za m kw. Proszę o naliczanie stawki za metry faktycznie zajęte pod towar lub obniżenie stawki o 50 proc."

- Opłata targowa wcześniej wynosiła 2,50 zł i wszystkim pasowało, teraz płacą 1 zł i jest źle - komentuje burmistrz. I prosi o czas. - Trwa rozruch. Zarządca wszystko sprawdza i ewentualne problemy zgłasza. Dajcie nam jeszcze z miesiąc na przyjrzenie się temu wszystkiemu. I, jeśli faktycznie będzie taka potrzeba, to zastanowimy się nad obniżeniem tej złotówki i w czerwcu zaproponuję konkretną zmianę uchwały - mówi burmistrz. A jego zastępczyni Wiesława Helwak dodaje:

- Zdaniem handlujących, najlepsza lokalizacja to ta przy samym wejściu. Niektórzy nawet twierdzą, że skłonni byliby płacić dwa razy więcej, byleby tylko tam stać.

Przypomnijmy, że modernizacja targowicy kosztowała 9,2 mln zł. W tym dofinansowanie wyniosło 7,8 mln zł. Pieniądze te poszły na budowę budynku socjalnego, alejek, chodników, budowę wiat zadaszeniowych, oświetlenie, system alarmowy, monitoring, nagłośnienie i odwodnienie. Podczas trwającego 1,5 roku remontu handel odbywał się na starej targowicy zwierzęcej, przy ul. Gołymińskiej. (

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki