Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Targi o targ

Beata Modzelewska
Kobiety przekonywały radnych, że handel powinien wrócić na  łóżka przy handlowcu
Kobiety przekonywały radnych, że handel powinien wrócić na łóżka przy handlowcu Beata Modzelewska
Ostrołęckie targowisko przy ul. Prądzyńskiego czeka metamorfoza. Być może już 28 lutego na Komisji Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta padną pierwsze konkrety dotyczące przyszłości tego terenu. Samorząd ma zdecydować jaki będzie los tzw. "piasków", czy zezwolić na handel "na murku", a także w jaki sposób wesprzeć grupę kupców, która chce zmodernizować bazarek.

Znikają blaszane szczęki i stoły z prowizorycznymi dachami. W miejscu bazaru przy ul. Prądzyńskiego powstają nowoczesne hale targowe, zaś od strony ul. Gorbatowa, pomiędzy bankiem BGŻ a Handlowcem, pawilon handlowo-usługowy. To nie science fiction. Tak może być i to nawet już za kilka lat. Większość handlujących tam osób też uważa, że to miejsce trzeba odmienić. Kupcy stworzyli komisję, która ma określić potrzeby i wypracować koncepcję. Uchwałą rady miasta sprzed kilku lat, decyzja lokalizacyjna bazarku przy ul. Prądzyńskiego obowiązuje na czas nieokreślony. Ale nie ulega wątpliwości, że trzeba poprawić estetykę tego obszaru, bo to przecież ścisłe centrum Ostrołęki. I kupcy się przed tym nie bronią. - W listopadzie ubiegłego roku powołaliśmy jedenastoosobową komisję, której zadaniem jest ustalenie, co można zrobić, żeby zmienić wygląd targowiska - mówi Stanisław Kaczyński, reprezentujący kupców z głównej części bazarku. - Chcemy powołać spółkę, która mogłaby być gospodarzem tego terenu.

Miasto chce sprzedać "piaski"

Handlowcy nie mają jeszcze konkretnych planów. - W tej chwili trudno powiedzieć, czy będzie to tylko zadaszenie czy hala, a może nawet dwie hale - mówi Wiceprezes Stowarzyszenia Kupców i Nandlowców Mariusz Mierzejewski. - Ale wiemy jedno, 220 osób jest zainteresowanych "ucywilizowaniem" targowiska. Mamy podpisy tych ludzi! Na tej części targowiska, gdzie są 354 punkty, miasto zarabia 750 tys. zł rocznie, z tzw. "piasków" wpływa 20 tys. zł. Tam, od wiosny do jesieni handluje nawet 115 osób, teraz od 30 do 50. Handel na piaskach jest nielegalny, ale miasto przymyka oko, bo działka od lat jest niezagospodarowana. 5 września 1997 roku prezydent Ostrołęki zawarł z dyrekcją banku PKO BP umowę dotyczącą przekazania tej działki w użytkowanie wieczyste. Mijały lata, a bank nie budował tam swojej siedziby. Miasto chciało odzyskać atrakcyjną ziemię i skierowało sprawę do sądu. Zgodnie z wyrokiem Sądu Okręgowego w Ostrołęce z 4 sierpnia 2004 r. umowa z bankiem została rozwiązana. Ale sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego. Ten, wyrokiem z 14 czerwca 2005 roku, podtrzymał orzeczenie sądu niższej instancji i po załatwieniu koniecznych formalności (m.in. wprowadzeniu zmian do księgi wieczystej), 12 stycznia 2006 roku miasto znów faktycznie stało się właścicielem "piasków". - W tegorocznym budżecie miasta jest zapis, który wyraźnie wskazuje na sprzedaż tego gruntu - mówi prezydent Janusz Kotowski. - I rozdysponowuje już kwotę uzyskaną z tego tytułu, w wysokości 1,5 mln zł.

Będziemy blokować drogi!

Takie rozwiązanie nie podoba się handlującym tam osobom. - Jak sprzedacie plac, będziemy blokować drogi, zajmiemy parking na Prądzyńskiego i przyjdziemy pod urząd - groziła podczas spotkania z samorządowcami jedna z kobiet, która nie chciała ujawnić swojego imienia i nazwiska. Ta grupa kupców dowodzi, że z "piasków" miasto może mieć spory zysk. Godzi się na ewentualną podwyżkę opłat, partycypację w kosztach poprawy estetyki tego miejsca i proponuje zawarcie umów na dzierżawę. - To jest pseudotargowisko - mówił podczas spotkania z handlowcami wiceprzewodniczący rady miasta Andrzej Kania. - Ja się wstydzę dzisiaj tego jak wygląda miejsce, w którym handlujecie. - My też się wstydzimy - odpowiedziały panie, które reprezentowały handlujących tam na co dzień ludzi. - A co byście zrobiły gdyby bank jednak wybudował tam swoją siedzibę - kontynuował radny Kania. - Nie rozpoczynałybyśmy działalności gospodarczej - odparła w imieniu całej grupy jedna kobiet. - W hali targowej "Jedynka" jest dużo wolnych miejsc. A może powinnyście się tam przenieść z "piasków" - zasugerował radny Ryszard Sidorzak. - Tam są klatki do przechowywania zwierząt a nie boksy handlowe - stwierdziła jedna z kobiet. - Poza tym, tylko nieliczne boksy są otwarte, reszta to magazyny. Tam klienci nie przychodzą. Jak ktoś je sobie wykupił, to niech teraz handluje. "Jedynka" powstała za prezydentury Ryszarda Załuski i miała być ukłonem w stronę kupców. Głównym celem jej uruchomienia było stworzenie w mieście nowych miejsc pracy. Tymczasem spośród 58 boksów funkcjonuje 15, a około 30 jest do wydzierżawienia lub sprzedaży, reszta to magazyny.

Hala to niewypał

- Na pewno warunki są tu lepsze niż na rynku - podkreśla Michał Mierzejewski z zarządu hali targowej "Jedynka". Ale ludzie, którzy handlują w otoczeniu bazarku, uważają, że hala to niewypał. Nie chcą tam handlować także osoby, które złożyły do prezydenta wniosek o przywrócenie możliwości sprzedawania towarów na murku, oddzielającym kompleks domów handlowych od parkingu przy ul. Prądzyńskiego. - Ta hala nie będzie przynosić zysku, bo jest ciemna, nieogrzewana, boksy mają powierzchnie 2x2 m. Ona się nadaje tylko na przechowalnię towaru - uważa Ewa Kołakowska, jedna z siedmiu osób, które chcą wrócić na "murek". Jeszcze w zeszłym roku kwitł tam tzw. handel z ręki, ale ponieważ był prowadzony nielegalnie, został zlikwidowany. - Mamy zgodę siedmiu spośród dziewięciu właścicieli sklepów znajdujących się po sąsiedzku - mówi Ewa Kołakowska. - I gwarantujemy, że zachowamy tam porządek, jeśli tylko miasto zawrze z nami umowy. Co zrobi samorząd? Czy jest szansa, że szybko zmieni się jakość i sposób handlowania w centrum miasta? - Poszukamy najlepszego rozwiązania - deklaruje prezydent Kotowski. - Decyzja powinna zapaść szybko. Może się jednak okazać, że nie zadowoli wszystkich zainteresowanych grup.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki