W Ostrołęce jest ponad 600 dłużników alimentacyjnych. Mają zaległości przekraczające łącznie 12 mln zł! Rekordziści mają do spłaty nawet po 70 tys. zł. Są tacy, którzy nie wstydzą się płacić miesięcznie po dwa złote. I tylko ze względu na alimenty rezygnują z dobrej posady lub likwidują nieźle prosperującą firmę. Wśród dłużników alimentacyjnych zdecydowana większość to mężczyźni. Znikoma liczba, ale jednak - to matki. Średnia wysokość wypłacanych świadczeń wynosi w Ostrołęce 360 złotych. Na alimenty czeka 658 dzieci (do 25. roku życia).
Są dłużnicy, którzy składają wnioski o umorzenie zobowiązań alimentacyjnych.
- Niezmiernie rzadko takie wnioski uwzględniamy. Dzieje się tak wyłącznie, gdy dłużnik ma poważne problemy zdrowotne. Musi to, oczywiście, być solidnie udokumentowane - mówi Elżbieta Mierzejewska-Nicewicz, dyektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Ostrołęce. - W tym roku zaakceptowaliśmy wnioski dwóch osób.
Zgodnie z przepisami, po złożeniu w urzędzie gminy wniosku o ściganie dłużnika alimentacyjnego, ośrodek pomocy społecznej przeprowadza wywiad alimentacyjny. Sprawdza, czy dłużnik rzeczywiście nie ma pracy i nie stać go na płacenie alimentów. Jeśli jest bezrobotny, powinien być zarejestrowany w urzędzie pracy, można go też skierować np. na prace interwencyjne. Uporczywe niepłacenie alimentów jest przestępstwem (z art. 209 par. 1 kk), za które grozi kara grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Tyle że skazanie dłużnika nie sprawi, że państwo odzyska pieniądze, które łoży na utrzymanie jego dzieci.
Państwo próbuje szukać sposobów na egzekwowanie długów od "alimenciarzy" - trafiają oni do Krajowego Rejestru Długów, utrudnia się im zaciąganie pożyczek i kredytów. Do bardziej dokuczliwych form karania dłużników należy odbieranie im prawa jazdy (na podstawie ustawy z 7 września 2007 roku o pomocy osobom uprawnionym do alimentów).
- Przy czym takie reperkusje (zatrzymanie prawa jazdy - red.) stosujemy tylko wobec dłużników, którzy uporczywie nie płacą alimentów, nie pojawiają się na wywiadach alimentacyjnych, nie korzystają z proponowanych im form aktywizacji, słowem, nie chcą zmienić swojej sytuacji - tłumaczy Elżbieta Mierzejewska-Nicewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Ostrołęce. W ub. roku MOPR wydał 58 wniosów o zatrzymanie prawa jazdy.
Więcej czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?