Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sześć tysięcy kilometrów w słońcu i w deszczu (zdjęcia)

Milena Uścińska
Chętnych do przejażdżki motocyklem nie brakowało
Chętnych do przejażdżki motocyklem nie brakowało fot. M.Uścińska
W sobotę na Plac Wolności zawitała niecodzienna wycieczka. Stu dwudziestu siedmiu motocyklistów biorących udział w Rajdzie Katyńskim zatrzymało się w Ostrowi na krótki postój w drodze na wschód "szlakiem polskich zwycięstw i klęsk".

X Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katynski

28 sierpnia rozpoczął się X Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński. Po uroczystościach przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie, uczestnicy wyruszyli w podróż, która potrwa do 18 września.

Trasa rajdu przebiega przez Polskę, Litwę, Białoruś, Rosję i Ukrainę. Z miejsc, które należą do szczególnych dla Polaków, motocykliści odwiedzą m.in. Katyń, Miednoje, Kuropaty, Ostaszków, Bykownię i Hutę Pieniacką.

Głównym celem, który przyświeca organizatorom Rajdów Katyńskich jest odwiedzenie miejsc mordu i pochówku polskich patriotów, a także udzielanie pomocy Polakom mieszkającym na terenie byłych republik ZSRR.

Pierwszym miejscem postojowym na liczącej sześć tysięcy kilometrów trasie, była Ostrów. Tutaj starsi mieszkańcy mogli porozmawiać z motocyklistami o rajdzie, a młodsi zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia na przyciągających wzrok motorach.

Rekordowa liczba uczestników

W tym roku rajd przyciągnął rekordową liczbę uczestników. Prawdopodobnie jest to spowodowane tragedią prezydenckiego Tupolewa i trasą, która przebiega w tym roku przez Smoleńsk. Jednak uczestnicy rajdu, z którymi mieliśmy okazje porozmawiać, kierowali się również innymi, osobistymi celami.

- Mój dziadek, podporucznik Tadeusz Milczarek spoczywa na cmentarzu w Charkowie - powiedział nam Mirosław Milczarek, Polak, który na rajd przyjechał aż z Australii. - Jadę tam jako pierwszy z rodziny, żeby zapalić znicz na jego grobie.

Pan Mirosław bierze udział w rajdzie po raz pierwszy i również po raz pierwszy wybiera się na wschód, ale świadomość że jedzie w dużej grupie, z osobami doświadczonymi, dodaje mu odwagi w podróży.

- To dla mnie wielka przygoda i nowe doświadczenie - mówi inna uczestniczka rajdu, Natalia z Kielc. - Zwłaszcza, że dopiero w tym roku zaczęłam jeździć motorem. Sama nie zdecydowałabym się wziąć udziału w Rajdzie Katyńskim, ale mam wsparcie w koledze Tomku: ten wyjazd to było jego marzenie.

Natalia i Tomek po raz pierwszy biorą udział w rajdzie. Mimo że jeszcze nie znają tamtych stron, bo również pierwszy raz przekraczają wschodnie granice Polski, Tomek z Dębicy, planuje wziąć udział w wyprawie za rok. Jaki jest jego cel podróży?

- Biorę udział w rajdzie, żeby złożyć hołd bestialsko zamordowanym tam Polakom - mówi.

Wiozą książki, pomoce szkolne i znicze

Mirosław Milczarek bierze udział w rajdzie, aby zapalić znicz na grobie swojego dziadka.
(fot. fot. M.Uścińska)

Razem z motorami na wschód wyruszyły cztery samochody z darami dla mieszkających tam Polaków. Jeden z nich należy do Jakuba Chruściela z Łukowa, który zaoferował, że udostępni samochód należący do jego firmy, aby pomóc w przewiezieniu paczek.

- Mam firmę handlowo-budowlaną i pożyczyłem jeden z jej samochodów, żeby można było nim przewieźć dary - opowiada Jakub Chruściel. - Wieziemy książki, pomoce do szkół, zabawki, a także znicze i wieńce.

Sam pan Jakub, nie jedzie jednak samochodem, ale tak jak inni uczestnicy, zasiada na motorze.

- Historia jest moją pasją od dziecka - opowiada o powodach udziału w rajdzie. - To żywa lekcja historii i jeśli jest okazja, żeby o historii dowiedzieć się nie z książek, a przez swoją tam obecność, to należy z niej skorzystać.

Częściej w deszczu niż w słońcu

Michał Szeliga, który bierze udział w rajdzie już po raz piąty, przyznaje że nie jest łatwo: jadą częściej w deszczu niż w słońcu, a podczas jednego z takich wyjazdów, rajdowcom... skradziono motor. Ale są też miłe chwile, które warto wspominać.

- Polacy, którzy tam mieszkają, są bardzo gościnni - opowiada Michał, a przy okazji nie szczędzi pochwał ostrowianom. - Największą gościnę jakiej doświadczamy na polskiej części trasy, spotykamy w Ostrowi i Sokółce. Cieszymy się, że jesteśmy tu tak mile witani.

Okazuje się, że w rajdzie biorą też udział rodziny: tak jest w przypadku Wojciecha Krupy i jego syna Pawła. Ich mobilizuje do wyjazdów atmosfera panująca podczas podróży, zamiłowanie do rajdów (nie tylko na wschód) i względy rodzinne.

- Mój ojciec walczył w I Dywizji Pancernej u generała Maczka - mówi nam Wojciech Krupa.

Podczas postoju pomysłodawca i komandor Rajdów Katyńskich, Wiktor Węgrzyn wręczył burmistrzowi Mieczysławowi Szymalskiemu pamiątkowy album z VII Rajdu Katyńskiego, a Józefa Kacpura, sekretarz Zarządu Głównego Związku Więźniów Politycznych Okresu Stalinowskiego przekazała komandorowi dwie opaski AK.

Po błogosławieństwie udzielonym przez księdza Arkadiusza Ryłkę z parafii Wniebowzięcia NMP delegacja uczestników rajdu złożyła wieniec pod pomnikiem Marszałka Piłsudskiego w Komorowie. Potem motocykliści posilili się specjalnie dla nich przygotowaną żołnierską grochówką i wyruszyli w w dalszą drogę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki