To sprawa karna z oskarżenia prywatnego. Za to przestępstwa grozi do roku więzienia.
Przypomnijmy w skrócie sprawę, którą ujawniliśmy na początku czerwca tego roku. Weszliśmy wówczas w posiadanie pisma Romana Wargulewskiego do czołowej postaci Platformy Obywatelskiej, zajmującej się m. in. walką z korupcją, Julii Pitery. W piśmie (datowanym na 15 kwietnia) Wargulewski zawiadomił Piterę, że Mariusz Popielarz, przed jesiennymi wyborami samorządowymi miał pożyczyć od niego 50 tys. zł. I obiecywać w zamian "wiele korzyści w przyszłości". Wargulewski twierdzi, że Popielarz pieniądze pożyczył i nie oddał.
Mariusz Popielarz stanowczo zaprzecza, że pożyczył od Wargulewskiego jakieś pieniądze. Całą sprawę uznał za prowokację.
Szef miejskich struktur PO złożył w ostrołęckim sądzie prywatny akt oskarżenia przeciw Romanowi Wargulewskiemu. Według Popielarza Wargulewski, pisząc do Pitery, dopuścił się pomówienia.
Już po rozpoczęciu procesu, tak zwany wzajemny akt oskarżenia, złożył także Wargulewski. Według niego Popielarz miał go pomówić między innymi na łamach Tygodnika Ostrołęckiego - komentując jego pismo do Julii Pitery. A także w piśmie do Julii Pitery, które Popielarz wysłał poproszony przez posłankę PO o wyjaśnienie sprawy rzekomej pożyczki.
Na ostatniej sprawie sąd przesłuchał trzech świadków: posła Andrzeja Kanię, Krzysztofa Strzyżewskiego (szefa kampanii samorządowej PO w 2010 roku) i syna Romana Wargulewskiego. Po przesłuchaniu świadków sąd odroczył rozprawę.
Co zeznali świadkowie? Obszerna relacja z kolejnej rozprawy Popielarz kontra Wargulewski w kolejnym, papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?