Świąteczne spotkanie Ukraińców w Multimedialnym Centrum Natura w Ostrołęce. Zdjęcia

- Jak pewnie wszyscy wiedzą, my prawosławni, obchodzimy Święta Bożego Narodzenia później. Okres świąteczny trwa u nas od 6 do 19 stycznia. W Ostrołęce, akurat w połowie, czyli 14 stycznia, zorganizowaliśmy nasze spotkanie – mówi nam pomysłodawczyni i główna organizatorka Svitlana Hryhola.

Sobotnie spotkanie w Naturze miało szczególny charakter.

- Tu nie chodziło o nasze świętowanie. Tym bardziej, że to nie są dla nas normalne święta, spędzamy je z dala od domu, to jest trudne. Naszym celem było podziękowanie Polakom, którzy pomogli nam tu w Ostrołęce. Rzuciłam taki pomysł dziewczynom, Ukrainkom które znalazły schronienie w Ostrołęce. Każdy zaprosił ludzi, którym chciał podziękować. Cieszę się, że się udało – mówi nam pani Svitlana. – Bardzo się cieszę, że udało nam się to zorganizować. Chcemy, żeby to był początek. Do tej pory trudno nam było w taki sposób podziękować Polakom, bo wiele osób z Ukrainy było onieśmielonych. Wiele z nich nie znało języka; wiadomo, że po ucieczce przed wojną było nam trudno. Wiele osób było zamkniętych w sobie, przeżywało to wszystko.

Ukrainki przygotowały piękne spotkanie. Ukraińcy zaprezentowali się w pięknych narodowych strojach, przygotowały tradycyjne ukraińskie potrawy, dla swoich polskich gości mieli drobne, własnoręcznie przygotowane upominki. Do tego było piękne śpiewanie kolęd i tradycyjnych ukraińskich pieśni.

Sama Svitlana w Ostrołęce mieszka już od pięciu lat. Tak się jednak złożyło, że ona również niemal bezpośrednio doświadczyła grozy 24 lutego 2022 roku, czyli dnia rosyjskiej napaści na Ukrainę.

- Od dawna mieszkam i pracuję w Ostrołęce, ale wtedy byłam z córką na pogrzebie u rodziny w Ukrainie. 23 lutego byłam jeszcze w Łucku, tego dnia wyjechałam, nazajutrz wybuchła wojna – kiedy pani Svitlana wspomina tamte chwile wciąż z trudem opanowuje nerwy. – To było straszne, wtedy baliśmy się bardzo. Pamiętam to był cały dzień na telefonie, płacz, strach co będzie z bliskimi, co dzieje się w Ukrainie – mówi.

W jej przypadku nie był to jednak strach paraliżujący. Od razu rzuciła się w wir pracy.

- Zaczęłam zbierać informacje jak i kto pomaga uchodźcom, Szukać miejsc do zamieszkania dla osób, które chciałam przywieźć z granicy. Zwróciłam się po pomoc o transport do firmy państwa Sucheckich. Oczywiście pomogli z transportem, ruszyliśmy z pierwszymi zbiórkami. Już w pierwszych dniach skontaktowałam się z prezydentem, z którym także pojechałam na granicę – opowiada pani Svitlana.

I jak wszyscy – nie tylko w Ukrainie ale także w Polce – z niepokojem śledzi wiadomości ze wschodu. Wszystko wskazuje na to, że Rosja będzie chciała jeszcze raz złamać Ukrainę. Coraz bardziej realna staje się jeszcze większa eskalacja, za nią może pójść kolejna fala uchodźców.

- Wszyscy się tego boimy – przyznaje pani Svitlana.

Pytamy ją czy nie boi się jednocześnie, że Polacy – może już zmęczeni tą wojną, może już po prostu trochę zobojętniali – nie będą już tak otwarci, tak skorzy do niesienia pomocy jak przed rokiem.

- Wierzę, że nie – mówi pani Svitlana.

Z pewną niepewnością, ale też z nadzieją… I jeszcze raz dziękuje – także za naszym pośrednictwem – wszystkim Polakom i ostrołęczanom za wszystko co zrobili dla Ukrainy i Ukraińców.

A my dodajmy, że uroczystość nie przypadkiem odbyła się w Multimedialnym Centrum Natura. Szefowa prowadzącej je Fundacji Drabina Rozwoju Dorota Drozdowska-Szymborska pomaga osobom z Ukrainy odkąd wybuchła wojna . Uruchomiła w Multimedialnym Centrum Natura pierwszy punkt pomocy. Uchodźcy pierwsze noce spali w pokojach w MCN. Otrzymywali środki higieny osobistej, środki czystości, leki, wyżywienie, walizkę z upranymi ubraniami i niezbędnymi rzeczami. Wsparcie realizowane było we współpracy z miastem.

- Dziękuję wszystkim pracownikom, współpracownikom, firmom, przyjaciołom, znajomym za wsparcie przy pomocy osobom z Ukrainy – dodaje Dorota Drozdowska-Szymborska.