Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandal! "Głupia, prosta kobieto, zastanów się, co ty bredzisz" - przeczytaj, kto wysyła takie chamskie sms-y!

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu
"Głupia, prosta kobieto, zastanów się, co ty bredzisz", "Kobieto, ty naprawdę szukasz kłopotów". Sms-y o takiej m.in. treści ze zdumieniem i narastającym strachem odczytywała Maria Kowalska (nazwisko zmienione). Kto je wysyłał? Odpowiedź jest szokująca.

Wysyłała je do swojej klientki pracownica firmy, zajmującej się pośrednictwem przy udzielaniu kredytów.

Pieniądze za dwa dni

W ostatnich dniach kwietnia tego roku Kowalska, mieszkanka małej miejscowości pod Myszyńcem, postanowiła wziąć kredyt. Jej wybór padł na Centrum Pośrednictwa Finansowego (CPF) w Ciechanowie. Firmę wybrała z ogłoszenia. Starała się o pożyczkę w wysokości 54 tys. zł.

- Zależało mi na czasie, a pracownica tej firmy zapewniała w rozmowie telefonicznej, że jeśli spełnię warunki, to pieniądze znajdą się na moim koncie w ciągu dwóch dni. Oprocentowanie też było korzystne - opowiada Kowalska.

Jak mówi kobieta, szybko okazało się, że spełnia wszystkie warunki i pożyczkę dostanie. Musi tylko wpłacić kilka tysięcy złotych w CPF, jako wynagrodzenie za pośrednictwo przy znalezieniu warszawskiej firmy Forminx Finance, która kredytu ma udzielić. Maria podpisała wszystkie dokumenty i wpłaciła część wymaganej należności, czyli prawie cztery tysiące złotych.

Osłupienie i obawy

Ale pożyczki nie otrzymała, bo firma Forminx Finance postawiła jej warunki, których spełnić nie mogła. Kowalska skontaktowała się z CPF.

- Oni rozłożyli ręce i powiedzieli, że swoje zrobili. I że mam im jeszcze zapłacić resztę pieniędzy za pośrednictwo. Kiedy zapytałam, dlaczego mnie o wszystkich wymaganiach nie poinformowali wcześniej, odpowiedzieli, że się nie dopytywałam - mówi kobieta.

Maria zaczęła starać się o odzyskanie już wpłaconych pieniędzy oraz wycofanie się z umowy kredytowej. W Forminx Finance złożyła nawet oświadczenie o odstąpieniu od zawartej umowy. Potem były rozmowy telefoniczne i wymiana sms-ów. Te, które pani Maria otrzymała 15 maja od Ewy W., pracownicy CPF, wprawiły ją w osłupienie i wywołały obawy o własne bezpieczeństwo.

To była próba wyłudzenia

C o na to właściciel CPF? Według niego, twysyłane do Kowalskiej sms-y są niczym innym, jak... informacją, że wierzytelność wynikająca z zawartej umowy zostanie przekazana do windykacji, a ich treść - jak przekonuje - nie zawiera gróźb.

- Zachowanie klientki może kojarzyć się tylko z jednym - z próbą wyłudzenia pożyczki. Z chwilą, kiedy niecny plan się nie sprawdził, postanowiła szukać linii obrony. Trzeba się zastanowić, kto kogo oszukał, skoro klientka w dalszym ciągu zalega z częścią wynagrodzenia za świadczenie usługi finansowej - podsumowuje.

Co jeszcze mówi właściciel CPF? Co na to policja i prokuratura? Więcej na temat tej szokującej historii przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

kup Tygodnik Ostrołęcki szybciej niż w kiosku - już w poniedziałek na twoim komputerze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki