Dziecinada! Przewodniczący Rady Gminy po raz kolejny zwołał sesję, i po raz drugi wziął na ten dzień zwolnienie lekarskie, a jego zastępcy zostali usprawiedliwieni z powodów osobistych. Część radnych już zapowiedziała, że złoży skargę na ich zachowanie do wojewody mazowieckiego.
Sesja zaplanowana na czwartek, 20 maja na godz. 20.00 nie odbyła się, bo podobnie jak ostatnim razem (pisaliśmy o tym w poprzednim numerze TO - przyp. red.) nie miał jej kto otworzyć i prowadzić.
Tym razem jednak przewodniczący, Kazimierz Jastrzębski polecił poinformować radnych i sołtysów, że sesja się nie odbędzie. Przynajmniej nie przyjechali na darmo.
- Wszystko wskazuje na to, że nasz przewodniczący bardzo podupadł na zdrowiu i nie jest w stanie dłużej swej funkcji sprawować - twierdzi z ironią radna Ewa Szatanek, która od dłuższego czasu zabiega o odwołanie Jastrzębskiego z funkcji przewodniczącego, i dodaje: -Wiceprzewodniczący też muszą mieć poważne kłopoty rodzinne, skoro już drugi raz nie byli w stanie przybyć na sesję. W trosce o zdrowie przewodniczącego i sytuacje rodzinne naszych wiceprzewodniczących postanowiliśmy stosownymi uchwałami odciążyć ich od tych poważnych funkcji w gminie, bo żeby poważne funkcje sprawować trzeba być człowiekiem zdrowym i odpowiedzialnym, a obawiam się, że porażka niektórych naszych radnych przerosła.
Tymczasem wiele spraw (np. kanalizacja) wymaga podjęcia przez radnych stosownych uchwał. Opozycyjni wobec klubu Jastrzębskiego radni nie wahają się określeń, że unikanie przez prezydium rady sesji to działanie na szkodę gminy, bo brak jakichkolwiek decyzji wpływa na zastój realizacji inwestycji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?