-Takiej powodzi w życiu nie przeżyłam - mówi Krystyna Dąbrowska, mieszkanka ul. Dolnej. - Wiem, że mieszkam na zagrożonym terenie, ale nie opuściłam domu, z nadzieją, że woda mnie nie dosięgnie.
Straż i sąsiedzi pomogli jej zbudować barykadę z worków z piaskiem. Dom ocalał, choć woda szeroką falą płynęła obok do Orzyca.
Do 2 czerwca makowianie cieszyli się, że miasto omija wysoka woda. Przed telewizorami współczuli rodakom z południa Polski. Lecz oto stało się. Wystarczyły dwie krótkotrwałe acz gwałtowne burze w środowe popołudnie oraz wieczór, by Maków popłynął.
Orzyc wystąpił z brzegów i wylał się na okoliczne tereny, zwłaszcza te za turbiną. Sporo problemów przysporzył też strumień płynacy od Zakrzewa do Orzyca w pobliżu osiedla Południe.
Woda rwąca z tego strumienia uszkodziła mostek przepustowy na ul. Moniuszki, blokując ruch drodze nr 57, prowadzącej z Warszawy na Mazury i do Ostrołęki.
Nieprzystosowane do odprowadzania wielkich mas wody otwory w mostku spowodowały, że napierająca woda przelewała się ulicą, wyrywając dziury w remontowanej niedawno nawierzchni.
Kompletnie zalany został drugi, stary mostek położony najbliżej Orzyca. Okoliczne pola, łąki i działki zostały zatopione.
W nocy z 2 na 3 czerwca starosta zwołał sztab antypowodziowy,do akcji ruszyły odpowiednie służby.
Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?