Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinno-wojskowa tradycja

am
Najlepsi w szkoleniu i dyscyplinie złożyli przysięgę na sztandar jednostki
Najlepsi w szkoleniu i dyscyplinie złożyli przysięgę na sztandar jednostki A. Mierzwiński
Największym wyróżnieniem jest złożenie przysięgi na sztandar jednostki. Ten zaszczyt przysługuje żołnierzom wyróżniającym się w dyscyplinie i szkoleniu. Dostąpili go szeregowcy: Maciej Zygmunt, Łukasz Burzyk, Rafał Szczapa i Michał Malinowski. Tradycyjnie też dostali dodatkowe czterodniowe urlopy, a ich rodzice otrzymali listy gratulacyjne.

29 lipca w czasie uroczystości mimo żaru bijącego z nieba i ziemi nikt nie zasłabł, i wojskowe święto przebiegało bez zakłóceń. Udział w nim wzięli najbliżsi nowo zaprzysięganych żołnierzy oraz władze samorządowe powiatu, miasta i gminy. Znaczną część swego wystąpienia ppłk Wiesław Blachowicz poświęcił doniosłości przysięgi wojskowej.
- Przyjechaliśmy z Pułtuska. Wrażenie jest ogromne - powiedziała nie kryjąc emocji Sławomira Malinowska. - Drżały mi ręce, serce waliło, bo to nasz pierwszy syn w wojsku. Czułam dumę i radość, bo zobaczyć syna w mundurze to dla każdej matki radosne przeżycie, a Michał jest taki przystojny i wysoki.
- To już chyba nasza rodzinna tradycja, bo ja też byłem wyróżniony składaniem przysięgi na sztandar - dodaje ojciec wyróżnionego żołnierza, Cezary Malinowski, który "swoje" wojsko odsłużył w łączności w Modlinie. - Starałem się, żeby rodzina była ze mnie dumna. Zaraz potem dostałem awans na starszego szeregowego.
Na Stanisławie i Henryku Szczapach z Sulęcina Włościańskiego przysięga nie wywarła aż tak dużego wrażenia, gdyż brali w niej udział już po raz trzeci, ale są bardzo zadowoleni zarówno z listu od dowódcy garnizonu i władz samorządowych, jak i z wyróżnienia Rafała.
- To najmłodszy syn, starsi odsłużyli wojsko już wcześniej; jeden w Modlinie, drugi też tutaj w Komorowie - mówią. - Rafał chętnie poszedł do wojska i bardzo je sobie chwali. Narzekał jedynie na poobcierane nogi podczas ćwiczeń przed przysięgą.
- Mój Łukasz też chętnie poszedł do wojska - wtrąca ich sąsiadka z Sulęcina, Teresa Burzyk. - Mam teraz dwóch synów w wojsku. Drugi służy w brygadzie pancernej w Wesołej i obaj mówią, że w wojsku jest dobrze.
O pozostaniu na stałe w szeregach armii myśli podobno Michał Malinowski.
- Sam mu to sugeruję, bo to w dzisiejszych czasach pewny kawałek chleba - twierdzi jego ojciec.
- Nie miałabym nic przeciwko temu - dodaje pani Sławomira - ale decyzja należy do niego, a ja będę musiała się z nią pogodzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki