Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada nadal bez przewodniczącego. Koalicja pod znakiem zapytania

Elwira Czechowska
To już prawdziwa kompromitacja koalicji rządzącej Wyszkowem. Drugie podejście do wyboru przewodniczącego Rady Miejskiej w Wyszkowie zakończyło się fiaskiem.

Kandydat koalicji Marek Kamiński zdobył 10 głosów, zyskał za to przedstawiciel opozycji, Marek Curuł, którego poparł o jeden radny więcej niż w pierwszym głosowaniu. Żaden z kandydatów nie uzyskał jednak wymaganej większość głosów, aby zostać przewodniczącym.

Na poniedziałkowy wieczór 30 marca zwołano nadzwyczajną sesję Rady Miejskiej. Stało się to po tym, jak na czwartkowej (26 marca) zwyczajnej sesji radni nie zdołali wybrać przewodniczącego, który ma zastąpić Marka Głowackiego. Wówczas Marek Kamiński zdobył 10 głosów, a jego konkurent Marek Curuł - 8, czyli tyle ile liczy klub opozycji. Jeden radny oddał głos nieważny, dwóch musiało w ogóle nie zagłosować. Wybory nie zostały zatem rozstrzygnięte, gdyż wymagana większość bezwzględna wynosiła 11 głosów. Burmistrzowi zależało na szybkim wyborze przewodniczącego, dlatego już w trzy później zwołano na jego wniosek sesję nadzwyczajną.

Na sesję stawili się wszyscy radni, burmistrz i jego zastępcy. Obrady prowadził wiceprzewodniczący Wojciech Pakieła. Posiedzeniu od początku towarzyszyło niecodzienne napięcie. Radni zastanawiali się, czy tym razem uda się wyłonić przewodniczącego. Porządek sesji przewidywał podjęcie tylko jednej uchwały, dlatego sprawnie udało się przejść do najważniejszego punktu - wyborów. Radni, podobnie jak w czwartek, zgłosili dwóch kandydatów na przewodniczącego: Marka Kamińskiego i Marka Curuła. Obydwaj wyrazili zgodę na kandydowanie, a komisja skrutacyjna określiła sposób głosowania. Poszczególni radni zaczęli oddawanie głosów - głosowanie miało charakter tajny. I właściwie do tej pory wszystko przebiegało tak samo jak na czwartkowej sesji. Zaskoczenie przyszło w chwili ogłoszenia wyników. Okazało się, że tym razem wszyscy radni oddali ważne głosy, ale… Kandydat koalicji dostał ich tyle samo, czyli 10, natomiast kandydat opozycji - zyskał jeden głos. Poparło go 9 radnych. Wynik 10:9 znowu nie przynosił rozstrzygnięcia wyborów, za to mocno rozsierdził członków koalicji. Tak wzburzonego burmistrza dawno nie widzieliśmy. Ktoś z obozu rządzącego musiał zwyczajnie zagłosować na Marka Curuła. Po sesji burmistrz nawet nie chciał tego komentować. Z radnymi i swoimi zastępcami zamknął się w sali narad, gdzie próbowali dociec, kto nie dochował dyscypliny głosowania. Dyskutowano też, czy koalicja ma jeszcze sens. Terminu kolejnej sesji na razie nie ustalono.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki