Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Psy zagryzły zwierzęta w Leśnej Zagrodzie w Janopolu. 1.03.2023

Beata Dzwonkowska
Beata Dzwonkowska
Do tragicznego zdarzenia doszło w Janopolu, gdzie od wielu lat funkcjonuje gospodarstwo agroturystyczne Mileny Górskiej. Zdziczałe psy jednej nocy zagryzły niemal wszystkie zwierzęta gospodarskie. Rzuciły się też na właścicielkę zagrody i jej małe dzieci.

Leśna Zagroda to gospodarstwo agroturystyczne skierowane przede wszystkim na organizację atrakcji dla dzieci- znane w okolicy. Dzieci mogły poprzebywać tutaj na świeżym powietrzu, pogłaskać zwierzęta, spędzić miło czas na placu zabaw czy wziąć udział w sportowych rozgrywkach. Wszystko zmieniło się grudniowego poranka, kiedy to pani Milena wraz z dwiema małymi córeczkami wyszły z domu, aby nakarmić zwierzęta.

Poszłam do zagrody z Helenką, Marysią, swoim psem i czarną owieczką Tosią, która nocowała z nami w domu. W zagrodach wszystko leżało zagryzione. Duże zwierzaki typu owce, kozy, baran i koziołki leżały martwe i potwornie umęczone. Kozy i owce były kotne. O tej porze w zagrodach były by już młode. Cztery duże psy leżały i pilnowały tych martwych zwierząt. Konie stanęły w gromadzie w kącie ogrodzenia. Zamknęłam dzieci, swojego psa i Tośkę w ogrodzeniu z siatką, a sama chciałam podejść, żeby zrobić zdjęcie tym psom. Liczyłam, że ktoś je rozpozna, będzie wiedział, kto jest ich właścicielem. Wtedy psy ruszyły za mną. Dobiegłam do zagrody, w której były dzieci. Jeden pies był najbardziej agresywny, szarpał siatkę zębami chcąc się do nas dostać. Uderzałam go czym miałam pod ręką broniąc dzieci i siebie. Płacz dziewczyn, ujadanie tych psów i strach niesamowity w jednym momencie. Miałam przy sobie telefon, zadzwoniłam na policję. Przyjechała policja, potem kolejny radiowóz i hycel, ale psy już uciekły do lasu. Hycel wyłapał je w ciągu dwóch dni i pojechały do schroniska. Gdyby te psy zabiły i zjadły jedną owcę to ja rozumiem- instynkt i głód. Ale te zwierzaki leżały zamęczone ze strachem w oczach z jedną raną na szyi. Uduszone. Psy nic nie zjadły, tylko porozciągały zwłoki po okolicy. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że świadkami tej sceny były moje córeczki w wieku niecałe trzy i niecałe dwa latka. One te zwierzęta kochały całym sercem, pomagały je karmić, dbały o nie. Zobaczyły je zaduszone, we krwi. I cztery duże psy, agresywne, które próbowały się na nas rzucić. Długo będziemy miały te sceny przed oczami

- opowiada nam przerażającą historię pani Milena.

Psy zadusiły indyki, kozy i koziołki, owce i barany, króliki, kury. Łącznie ponad 30 zwierząt.

Pani Milena się nie poddaje i chce odbudować Leśną Zagrodę, chociaż wie, że już nigdy nie będzie ona taka sama.

Owce były przywiezione z okolic Poznania. Były oswojone, jadły z ręki. Dzieci, które odwiedzały Leśną Zagrodę, znały ich imiona, były takie po prostu nasze, leśne, zagrodowe- jak żadne inne nigdy już nie będą. Jedna z owiec właśnie zakończyła leczenie wymion: codziennie dostawała zastrzyki, dbaliśmy o nią. Miało już być dobrze, a niestety skończyło się tak tragicznie. Żal i strach został

- mówi pani Milena.

Przestrzega też przed wchodzeniem do lasów. Okazuje się, że dzikie psy ciągle kręcą się po tej okolicy.

Ja sama zgłosiłam do Urzędu Gminy łącznie dziewięć psów. Na polanie niedawno znalazłam zagryzioną sarnę. Gmina przyjmuje zgłoszenia, przyjeżdża hycel, wyłapuje te niebezpieczne psy, a za chwilę pojawiają się kolejne. Ludzie ,którzy wywożą psy do lasu i puszczają na sąsiednie wioski mówiąc z uśmiechem, że poszły do dobrych ludzi niech teraz widzą co robią, co się dzieje z takimi wyrzucanymi psami. Niech nasza tragedia będzie dla nich przestrogą. A mogło się skończyć jeszcze gorzej, gdyby psy rzuciły się na dzieci. Gminy dopłacają do sterylizacji, tylko chęci i rozsądku trzeba.

- mówi ze smutkiem.

Jeśli ktoś chciałby wesprzeć Leśną Zagrodę, może dołożyć cegiełkę na zbiórkę, jaką założyła Kamila Niewiadomska. Link i opis poniżej:

Na odbudowę Leśnej Zagrody

Lokalna społeczność bardzo szybko odpowiedziała na apel. Zespół Szkół im. ŻAK w Makowie Mazowieckim, gdzie chodzi syn pani Mileny, organizuje kiermasz ciast, w pomoc włączają się szkoły i przedszkola, które korzystały z atrakcji Leśnej Zagrody.

Pieniądze ze zbiórki mają być przeznaczone na zakup zwierząt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki