- Po chwili od uzyskanej informacji od strażaków o próbie popełnienia samobójstwa przasnyscy policjanci byli przy ul. Ojca B. Krystkiewicza - informuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu Krzysztof Błaszczak. - Na moście stał 32-latek, który z daleka krzyczał, że chce popełnić samobójstwo. Policjanci, nie zważając na to, zaczęli zbliżać się do mężczyzny i prowadzić jednocześnie z nim rozmowę, próbując w ten sposób odwieść go od skoku.
Najgorsze miało się stać wówczas, gdy na miejsce przyjechał wozy strażackie. Jak informuje przasnyska policja, na dźwięk ich syren mężczyzna puścił się barierki i skoczył z mostu. Na szczęście refleksem i przytomnością umysłu wykazali się policjanci, którzy w ostatniej chwili złapali go za ubranie, dzięki czemu na powrót został wciągnięty na most. Karetka pogotowia zabrała go do szpitala.
Strażacy: nie używaliśmy syren
Komunikat dotyczący zdarzenia wydała też Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Przasnyszu. Czytamy w nim, że strażacy do akcji pojechali bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych, co nie jest kwestią bez znaczenia przy niesieniu pomocy osobom, które zamierzają się targnąć na własne życie:
W niedzielę, 8 kwietnia 2018 r. około godz. 15.10 do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Przasnyszu wpłynęło zgłoszenie od mężczyzny chcącego popełnić samobójstwo. Poinformował on dyżurnego, że chce skoczyć z mostu, nie podając swojej lokalizacji.
Kilkukrotnie chciał zakończyć rozmowę jednakże opanowanie i doświadczenie dyżurnego stanowiska kierowania pozwoliło na kontynuowanie rozmowy i zebranie wszystkich niezbędnych informacji. Dyżurny przedłużał rozmowę, odwodząc zdesperowanego mężczyznę od skoku przez około 10 minut. Jednocześnie na miejsce zdarzenia zadysponował wszystkie niezbędne służby, łącznie ze strażakami przasnyskiej komendy w sile dwóch zastępów.
Straż Pożarna udała się na miejsce zdarzenia, zgodnie z procedurami w tego typu akcjach, najkrótszą drogą bez sygnałów świetlnych i dźwiękowych, w celu niebudzenia podejrzeń i nieprzestraszenia domniemanego samobójcy. Po przybyciu na miejsce na ul. Ojca Bernarda Kryszkiewicza mężczyzna znajdował się już pod opieką policji.
Strażacy zabezpieczyli miejsce działań i udzielili policjantom pomocy w zabezpieczeniu mężczyzny do czasu przybycia zespołu ratownictwa medycznego, który zabrał poszkodowanego do szpitala.
Już druga próba samobójcza
Co ciekawe, to nie pierwsza próba samobójcza 32-latka.
- Kilka dni temu przasnyscy policjanci ratowali tego samego mężczyznę - dodaje Krzysztof Błaszczak. - Zadzwonił on wtedy do dyżurnego komendy w Przasnyszu i powiedział, że zamierza popełnić samobójstwo, po czym rozłączył się. Po kilkukrotnej próbie policjantom udało się nawiązać kontakt telefoniczny z mężczyzną. Funkcjonariusze prowadzili z nim rozmowę tak, aby odwieść go od zamiaru odebrania sobie życia, ale także by ustalić gdzie obecnie się znajduje. Policjantom udało się ustalić miejsce pobytu 32-latka. Natychmiast w ustalone miejsce zostały wysłane patrole policyjne oraz pogotowie ratunkowe. Na szczęście mężczyzna nie zdążył targnąć się na swoje życie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?