Niedawno Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił wyrok sądu pierwszej instancji, który uznał Witolda Zadrogę za kłamcę lustracyjnego. Sprawa znów trafi do Sądu Okręgowego,
Przypomnijmy, że Witold Zadroga jako członek Zarządu Powiatu i prezes zarządu Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej sp. z o. o. w Ostrowi Mazowieckiej złożył oświadczenie lustracyjne, w którym stwierdził, że nie współpracował z PRL-owskim służbami specjalnymi.
Tymczasem w archiwach IPN znalazły się dokumenty, z których wynika, że jako 19-letni podchorąży szkoły lotniczej w Dęblinie podpisał deklarację współpracy z kontrwywiadem.
- Jednak już trzy miesiące później byłem cywilem - mówi Zadroga. - Faktycznym powodem odejścia była moja niechęć do bycia kapusiem. Niemniej jednak IPN wszczął postępowanie lustracyjne, a Sąd Okręgowy w Warszawie 26 kwietnia orzekł, że złożyłem niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne. Wyrok był dla mnie krzywdzący i zupełnie odbiegał od prawdy, dlatego złożyłem apelację.
Sąd Apelacyjny uchylił wyrok pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- Już mogę mówić o pewnej satysfakcji, że w końcu ktoś potrafił ocenić wagę bzdurnych dokumentów, które są w archiwach IPN - powiedział nam Zadroga. - Dosłownie rosłem w trakcie ustnego uzasadnienia ostatniego wyroku, bo to wszystko, co podnosiłem w swoim odwołaniu, znalazło w nim odbicie.
Witold Zadroga do niedawna był radnym i członkiem Zarządu Powiatu, ale nie zdecydował się kandydować ponownie.
- Kto odważy się wpisać na listę człowieka, na którym ciąży taki zarzut? - mówi. - Uważam, że zostałem skrzywdzony oraz że ojczyzna nie powinna tak postępować ze swoimi obywatelami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?