Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomogło mnóstwo ludzi, ale pogorzelcy nadal potrzebują wsparcia

Robert Majkowski
Siedmioosobowa rodzina z Lipy, pow. przasnyski, która straciła dom i dobytek w pożarze 23 stycznia, zaczyna wszystko od nowa. Nowy dom znalazła w Grądach, gm. Krasnosielc. Ale pomoc nadal jest jej potrzebna

Opieka społeczna z Jednorożca zaproponowała lokal zastępczy pogorzelcom z Lipy - Edycie i Michałowi Rurkom z dwójką dzieci. Ich krewni: Krystyna, Waldemar i Beata Sobolowie nadal mieli tymczasowo mieszkać u krewnych w Drążdżewie. Pani Edyta nie chciała jednak rozdzielać się z rodzicami i siostrą, i zrezygnowała z lokalu proponowanego jej przez opiekę.

Pogorzelcy sami sobie znaleźli nowy dom, w Grądach. Zaczynają w nim wszystko od nowa. Nieocenioną pomoc otrzymali od mieszkańców Lipy, którzy natychmiast zorganizowali zbiórkę potrzebnych rzeczy, żywności, a nawet opału do nowego domu. I obiecują pomoc przy wszelkich remontach.

- Czujemy się już lepiej - usłyszeliśmy 4 lutego od pani Krystyny. - Ale zanim staniemy na nogi minie wiele czasu. Ja nadal wstaję w nocy i chodzę niespokojnie po domu. Dobrze, że mąż lepiej to wszystko znosi. Wsparło nas tyle osób, nie wiem jak im się odwdzięczymy. Otrzymaliśmy drewno na opał, niezbędne rzeczy codziennego użytku. OPS dał nam 2 tysiące złotych, ale musieliśmy zapłacić z tego 700 zł za tonę węgla. Dzieci i wnuki też jakoś powoli podnoszą się po tej tragedii - mówi pani Krystyna i dodaje, że jest pełna nadziei, że wszystko się jeszcze ułoży.

Swój wkład w pomoc pogorzelcom mają także władze gmin Jednorożec i Krasnosielc.
- Rodzina wynajęła całe siedlisko. W porozumieniu z wójtem Pawłem Ruszczyńskim doprowadziliśmy im już tam wodę z gminnego wodociągu - mówi wójt Jednorożca Michał Lorenc.

I zapewnia, że nadal będzie wspierać pogorzelców rzeczowo i finansowo. Jest z tym jednak trochę kłopotu, bo dom, który spłonął, nie jest ich własnością. Właściciel deklaruje, że pieniądze z ubezpieczenia przeznaczy na wyremontowanie budynku gospodarczego na cele mieszkaniowe i rodzina będzie mogła wrócić do Lipy.

Wójt z radcą prawnym ustalają obecnie, czy mogą wspomóc finansowo inwestycję, która nie będzie własnością pogorzelców.

Tymczasem rodzina ponownie wzięła sprawy w swoje ręce. - Mamy w planach kupno działki w Lipie. Od czegoś trzeba zacząć - mówi Krystyna Soból. - Gdy tylko przyjdzie wiosna, uprzątniemy pogorzelisko i będziemy mogli myśleć o pobudowaniu jakiegoś małego domku. Bylibyśmy wdzięczni za każdą pomoc: finansową czy w postaci materiałów budowlanych.

Po naszym artykule z 28 stycznia dotyczącym pożaru w Lipie, zgłosiła się do nas między innymi prezes stowarzyszenia "Pomocni" z Przasnysza, które 1 lutego, wraz z członkami Powiatowego Koła Platformy Obywatelskiej, zorganizowało zbiórkę rzeczy dla pogorzelców.

Rodzina nadal potrzebuje wsparcia. Przydałaby się lodówka, pralka, także obuwie, żywność oraz materiały potrzebne do budowy nowego domu. Każdy, kto chciałby pomóc, proszony jest o kontakt z redakcją (tel. 697 770 525) lub z rodziną pod numerem 518 854 722.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika w Przasnysz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki