Plany nowego dyrektora MOSiR

- Całe życie byłem związany ze sportem, wcześniej jako uczeń, później jako zawodnik, działacz , trener i nauczyciel wychowania fizycznego. Wydaje mi się, że mogę coś jeszcze w ostrowskim sporcie zmienić, coś dobrego zrobić - mówi o powodach kandydowania na stanowisko dyrektora MOSiR Waldemar Konarzewski.

Jak przyznaje pracy czeka go bardzo dużo, ale nie wszystko da się zrobić od razu.

- Przede wszystkim potrzeba nadać większą rangę sportowi szkolnemu i zwiększyć zainteresowanie nim nie tylko tych, którzy startują, ale i ich kolegów i koleżanek - mówi Konarzewski, który wcześniej uczył wychowania fizycznego w ostrowskim gimnazjum nr 3. - Trzeba też dać młodzieży możliwość startów poza granicami miasta, na szczeblu między powiatowym, wojewódzkim, a jeśli się uda to nawet krajowym. Jeśli natomiast chodzi o kluby to trzeba stworzyć stałe zasady ich funkcjonowania. Chodzi mi przede wszystkim o sposób ich finansowania i możliwość pozyskiwania przez nie dodatkowych środków . Chciałbym wspólnie z całym środowiskiem wybrać kilka dyscyplin, które cieszą się największym uznaniem i zainteresowaniem wśród ostrowskich kibiców i te dofinansowywać najmocniej. Po to, żeby ten sport w Ostrowi nie był tylko ciągle na poziomie lokalnym, ale już na dużo wyższym poziomie. Pozostałe kluby oczywiście nadal by funkcjonowały, ale przy mniejszym wsparciu ze strony miasta. Kolejna sprawa to rekreacja. Trzeba zachęcić tutejszą społeczność do uprawiania sportów, poprzez m. in. organizację imprez, które rzeczywiście do tego sportu by zachęcały. Ostatnia kwestia to obiekty sportowe. W mieście mamy już trzy Orliki. To bardzo dobrze. Szkoda, że nie ma boiska pełnowymiarowego do piłki nożnej. Brakuje hali przy popularnej "Dwójce". Jednak naszą największą bolączką jest stadion - mówi dyrektor.

Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu Tygodnika w Ostrowi Mazowieckiej.