- Koronę pamiętamy z ostatniego meczu sparingowe zimą, czyli nie tak dawno, przed awansem do IV ligi - mówi trener Wiktor Pełkowski. - Pamiętam, że wygraliśmy wysoko tamto spotkanie. Na pewno Korona zaskoczyła w tym meczu dobrą organizacją gry i myślę, że kibice, którzy przyszli na to spotkanie nie narzekali na brak emocji. Jeśli miałbym porównywać ten zespół z lutego i obecną drużynę, to postępy w grze są znaczne. Rywale przeprowadzili w tym spotkaniu kilka naprawdę bardzo fajnych akcji skrzydłami, uruchamiani byli groźni napastnicy, którzy robili spore zagrożenie pod bramką Błażeja Kokosińskiego.
Korona zagrała z pewnością słabiej w obronie, ale to wynikało z gonienia wyniku. Widać, że bardzo zależało gospodarzom na zwycięstwie w tym meczu. Jeśli chodzi o mój zespół to sam Paweł Olszewski powinien wykorzystać jeszcze dwie sytuacje bramkowe w tym spotkaniu. Szczególnie akcja w której od połowy boiska prowadził piłkę i nie potrafił pokonać bramkarza rywali. To nie jest wykończenie akcji, którym może się pochwalić król strzelców IV ligi. Zresztą jeszcze lepszą sytuację miał w polu karny strzelając w słupek. Jestem zadowolony z tego, że wygraliśmy 3:2 i przełamaliśmy się w wyjazdowym meczu. Szczególnie, że od 38. minuty meczu graliśmy w dziesiątkę po nierozsądnym wślizgu Krzysztofa Butryna, kapitana zespołu. To się kwalifikowało jak najbardziej na czerwoną kartkę, ale chwała chłopakom za to, że strzelili w drugiej połowie bramkę i dowieźli niezwykle korzystny wynik do końca spotkania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?