Nie oznacza to jednak, że kupcy ową działkę, która obecnie dzierżawią od miasta, a której wartość szacunkowa wyosi 3 mln zł netto, na pewno kupią. Sprawa jest w początkowym stadium: radni zgodzili się jedynie na możliwość zwolnienia z przetargu, teraz działka będzie wyceniona, a operat szacunkowy zostanie przedstawiony udziałowcom KCH-U. Ci podejmą decyzję czy za takie pieniądze chcą kupić nieruchomość i, jeśli będą na „tak”, przystąpią do rozmów z ratuszem.
Teraz kilka słów o wątpliwościach radnych. W zasadzie dotyczyły dwóch pytań: czy taki ruch opłaca się finansowo miastu i czy nie skorzysta na tym przypadkiem „bogaty inwestor”, który kupi być może kiedyś działkę od kupców?
- To jeden z trudniejszych projektów uchwał, jaki pojawił się w ostatnim czasie - przyznał radny Maciej Kleczkowski (PO). - Z jednej strony radni powinni stać na straży miejskich finansów. Kwota uzyskana przez miasto z dzierżawy wynosi 360 tys. zł w skali roku, przez 10 lat daje to 3,6 mln zł. Wartość szacunkowa działki wynosi 3 mln netto. Oznacza to, że przez 10 lat miasto otrzymałoby więcej niż wartość szacunkową nieruchomości i miałoby nadal nieruchomość. Z drugiej strony powinniśmy wspierać lokalnych kupców.
Radny Łukasz Kulik (niezrzeszony) zastanawiał się, skąd wezmą oni fundusze na kupno działki.
- Jakiś czas temu nie mieli pieniędzy na opłatę dzierżawy i prosili prezydenta o jej umorzenie, a teraz przymierzają się do tak dużej inwestycji - mówił. - Moja pierwsza myśl na projekt uchwały była taka: kupcy płacą wysoką dzierżawę, trzeba im pomóc. Ale zaświtała mi też taka myśl: czy nie przejdzie do wrogiego przejęcia spółki? Spółka z problemami finansowymi wówczas kupuje nieruchomość, co ją obciąża dodatkowo i gdy okazuje się, że nie jest w stanie spłacać swoich kredytów, przychodzi „wybawiciel” z dużą gotówką i mówi, że pomoże, ale pod warunkiem sprzedania większości udziałów.
Radny Norbert Dawidczyk (PiS) powiedział, że ten problem stanął na komisji. Dodał, że jedynym zabezpieczeniem jest zapis o prawie pierwokupu gruntu przez miasto za taką samą cenę, jaki został sprzedany. Szukać drugiego dna w prośbie KCH-U odradzał radny Adam Kurpiewski (PO).
- Wysokość czynszu za dzierżawę jest na tyle wysoka, że każdy logicznie myślący przedsiębiorca zaczyna myśleć jak zejść z tej opłaty. I zastanawia się, czy nie wyjdzie mu taniej kupno nieruchomości i spłata zaciągniętego kredytu.
Wątpliwości radnych próbował rozwiać prezes KCH-U Stanisław Ścibek.
- Zapewniam, że nie ma możliwości, żeby ktoś nas na dzień dzisiejszy przejął. Zapisy w umowie spółki były i są tak stworzone, że to nasi udziałowcy decydują o wszystkim.
A skąd wziąć ewentualnie pieniądze na działkę przy Prądzyńskiego, zadecydują kupcy na walnym zgromadzeniu.
Zobacz: Nowa hala targowa przy Prądzyńskiego w Ostrołęce już otwarta (ZDJĘCIA, WIDEO)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?