Nowa hala targowa przy Prądzyńskiego w Ostrołęce już otwarta (ZDJĘCIA, WIDEO)

Nowa hala przy ul. Prądzyńskiego otwarta była od rana, dlatego przed przecięciem wstęgi, które zaplanowano na godz. 10.00, odwiedzili już ją pierwsi klienci.

O godz. 10.00 przed głównym wejściem do budynku prezydent Ostrołęki Janusz Kotowski, przewodniczący rady miasta Jerzy Grabowski, prezes inwestora zrzeszającego kupców, czyli Kurpiowskiego Centrum Handlowo-Usługowego, Stanisław Ścibek oraz przedstawiciel wykonawcy przecięli wstęgę.

Na przedzie wężyka zaproszonych gości do budynku wszedł proboszcz parafii pw. Św. Antoniego ks. kan. Zdzisław Grzegorczyk, który pobłogosławił halę i boksy. Wszyscy udali się na piętro, gdzie znajduje się płatny parking oraz scena (na niej odbywają się występy, ten najważniejszy – gwiazdy wieczoru Ivana Komarenki – odbędzie się o godz. 19.30).

– Ludzi, którzy byli przychylni naszej inicjatywie, było bardzo dużo, nie sposób ich wszystkich wymienić, ale zapewniam, że o wszystkich pamiętamy – mówił Stanisław Ścibek, najbardziej dziękując ostrołęckiemu samorządowi za przedłużenie dzierżawy działki, na której znajduje się hala, i za poręczenie kredytu na budowę nowoczesnego budynku.

– Abyśmy mogli dziś świętować, musieliśmy przebyć długą drogę – kontynuował. – Tu, na tym miejscu, przez lata było targowisko miejskie. Wiemy, jakie warunki tu panowały. To nie chęć zysku lub dorabiania się popchnęły nas do działania, lecz zmęczenie trwające przez długie lata spowodowane niekorzystnymi warunkami pracy.

O tym mówił też prezydent miasta.

– W tym miejscu zostały zachowane miejsca pracy, mam nadzieję, że na wiele, wiele lat, a z drugiej strony to miejsce wygląda inaczej – podkreślał Janusz Kotowski. – To jest wielki fenomen, gdzie tylu ludzi w naszym kurpiowskim regionie potrafiło się dogadać i podjąć odważną decyzję. To wartość większa niż cel biznesowy konkretnych osób.

Kupcom pięknego budynku gratulowali też radny sejmiku mazowieckiego Mirosław Augustyniak i starosta Stanisław Kubeł. Ten drugi życzył kupcom zysków porównywalnych do tych z galerii. Być może i starosta trochę pieniędzy hali zostawi: obiecał tu zaglądać, choć zastrzegł, że do zakupoholików nie należy.