Przypomnijmy, że obiekt – po kilku nieudanych próbach sprzedaży – został przez miasto wydzierżawiony prywatnemu przedsiębiorcy spoza Ostrołęki, który zapowiadał urządzenie tam m.in. sali zabaw. Już dawno temu okazało się jednak, że nic z tego nie wyszło. Mało tego – wiele wskazuje na to, że dzierżawca ograbił budynek z tego co się dało. I ślad po nim zaginął…
Czy rzeczywiście tak się stało? Nie wiadomo. Tym bardziej, że miasto nawet nie może wejść do budynku. Żeby tak się stało – po zerwaniu umowy z dzierżawcą – musi mieć stosowną decyzję sądu.
- Czy coś się zmieniło w tej sprawie. Mieszkańca alarmują, że budynek jest w coraz gorszym stanie, szyby są wybijany. Chluby to z pewnością miastu nie przynosi – mówi radny Kleczkowski.
Prezydent Janusz Kotowski, niestety, nie miał do przekazania żadnych nowych wieści w tej sprawie.
- Strona dzierżawiąca okazała się nieuczciwą, niepoważną – mówił Janusz Kotowski. – Nieuczciwy dzierżawca nie rozliczył się z miastem, mimo jasnych zapisów, że musi oddać obiekt w stanie zastany. Niestety, na żadne monity i pisma nie odpowiada. Pozostaje nam tylko droga sądowa.
Ile ona potrwa? Tego na razie nie wiadomo. Miasto musi czekać.
Tymczasem podczas sesji radny Andrzej Rykowski zaapelował, żeby w takim razie prezydent ujawnił, kim jest ów dzierżawca.
- Oszustów i złodziei trzeba piętnować. Ja bym prosił o podanie nazwy tej firmy. Myślę, że to nie jest tajemnica – mówił.
- Ja jednak myślę, że jeszcze nie można. Mogę tylko powiedzieć, że to jest firma, jej nazwa to imię i nazwisko, spoza Ostrołęki. Bez konsultacji z prawnikami i przed decyzją sądu nie mogę podać tego nazwiska. Mogę tylko powiedzieć, że ten pan działał na terenie Ostrołęki pierwszy raz, oczywiście jeśli to co się stało można nazwać działaniem – mówił Janusz Kotowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?