Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęcki klub sportowy ofiarą elektronicznego złodzieja

Piotr Ossowski
sxc.hu
Wszystko wskazuje na to, że z konta jednego z klubów sportowych zniknęły pieniądze.

- Nie przypuszczałem, że coś takiego może nam się przytrafić, choć wiele się słyszy o elektronicznej przestępczości. Jednak jeszcze bardziej jestem rozczarowany postawą banku, który na równo trzy tygodnie pozbawił nas środków, mimo początkowych zapewnień, że zablokuje transakcje – powiedział nam prezes jednego z ostrołęckich klubów sportowych.

Klub ów padł ofiarą - wszystko na to wskazuje - kradzieży pieniędzy z konta.

- Pełnomocnictwa do konta mam ja i wiceprezes klubu. To on zajmuje się finansami w klubie, dlatego na niego były wystawione elektroniczne hasła dostępu - tłumaczy nasz rozmówca, który chce jednak pozostać anonimowy.

Wszystko zaczęło się od kłopotów z elektronicznym logowaniem na konto.

- Jakieś dwa dni wcześniej nie mogliśmy się zalogować na konto, ale przyznaję, że zbagatelizowaliśmy sprawę myśląc, że to może jakaś drobna awaria - opowiada.

„Wcześniej” czyli przed telefonem od pracownicy ostrołęckiego oddziału banku.

- Ta pani zapytała ,czy może ja, albo wiceprezes, jesteśmy w Stanach Zjednoczonych i zleciliśmy wypłatę pieniędzy. Odpowiedziałem, że nie - mówi nasz rozmówca. - Spytałem oczywiście, skąd taki pomysł i co się stało. Pani poinformowała mnie, że za pośrednictwem amerykańskiego serwera dokonano zlecenia wypłaty pieniędzy.

Jak się później okazało, zlecenie opiewało na ponad 29 tys. zł. Były to prawie wszystkie środki na koncie klubu.

- Dokładnie się na tym nie znam, ale potem dowiedziałem się, wypłata powyżej 30 tysięcy wymaga jakichś dodatkowych poświadczeń - mówi nasz rozmówca.

Dodaje też, że rozmawiająca z nim pracownica banku zapewniła go, że skoro ani on, ani wiceprezes klubu nie dokonywali żadnego zlecenia ze Stanów Zjednoczonych, to nie ma się czym martwić - transakcja zostanie wstrzymana. Polecono mu jednocześnie zawiadomić o tym fakcie policję.

- Od razu tak zrobiliśmy - zapewnia nasz rozmówca. - I z dokumentem poświadczającym złożenie takiego zawiadomienia poszliśmy do banku.

I tu zaczęły się schody.

- Bulwersuje mnie przede wszystkim to, że to sam bank zadzwonił do mnie. To dowód na to, że jeśli nie miał pewności, to przynajmniej podejrzewał, że padliśmy ofiarą przestępstwa. Niestety, okazało się, że bank nie chce zwrócić nam pieniędzy. Pomogła dopiero interwencja prawnika, który napisał do banku pismo, w którym zarzucił mu opieszałość i chęć ukrywania tej sprawy przed opinią publiczną i innymi klientami - opowiada nasz rozmówca.

Poskutkowało.

- Zaraz po tym piśmie bank odezwał się do mojego prawnika z zapewnieniem, że pieniądze natychmiast wrócą na konto.

I tak się stało. Równo po trzech tygodniach od tajemniczego zlecenia z amerykańskiego serwera.

- Następnego dnia wycofałem pieniądze z banku i ulokowałem w innym. Zlikwiduję też w tym banku swoje konto osobiste, bo uważam, że szanująca się instytucja nie powinna tak postępować w sytuacji kiedy to ja jestem ewidentną ofiarą przestępstwa, a mogę podejrzewać, że to systemy zabezpieczeń banku zawiodły. Niech ta historia będzie przestrogą dla innych - dodaje.

Co ciekawe, fakt dokonywania zleceń finansowych ze Stanów Zjednoczonych wzbudza podejrzenia nie tylko w tym przypadku. Najprawdopodobniej to znana bankom forma kradzieży, ponieważ także inne ostrołęckie banki reagują na takie operacje, choć w dzisiejszych czasach sam fakt, że klient banku z Ostrołęki przebywa w USA nie może chyba nikogo dziwić.

Wody w usta nabrała ostrołęcka policja. Rzecznik prasowy komendy miejskiej odmówił jakiegokolwiek komentarza w tej sprawie.

Komentować sprawy nie chce także bank. Otrzymaliśmy dość lakoniczną odpowiedź od Izabeli Tworzydło, z zespołu relacji z mediami.

- Bank nie może komentować tego rodzaju konkretnych przypadków ze względu na obowiązującą tajemnicę bankową. Podkreślamy jednocześnie, że bank rozpatruje każdą zgłoszoną sprawę klienta bardzo poważnie i z należytą starannością, zaś okres rozpatrywania sprawy klienta zależy od okoliczności konkretnego przypadku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki