- Czasami ludzie przystają popatrzeć, są ciekawi co robię. Zwracam ich uwagę- mówi z uśmiechem. Piotr mieszka w służbowym mieszkaniu tuż przy kościele. Ma żonę i małe dziecko. Kiedy tylko ma chwilę wolnego czasu wystawia ogromny kawał drewna na podwórze i stara się stworzyć coś oryginalnego.
- Kiedy byłem jeszcze mały przyglądałem się mojemu wujkowi jak rzeźbi. Bardzo to lubił- opowiada pan Piotr.- Po jakimś czasie sam spróbowałem, ale początki były trudne. Wujek szybko zmarł, nie mógł mi więc pomóc. Nie wychodziło mi, więc szybko się zraziłem..
Miłość do rzeźby jednak nie dała o sobie zapomnieć. Po jakimś czasie pan Piotr wrócił do nauki.
- Jednak postanowiłem spróbować i tak powoli poznawałem technikę. Minęło już ponad 10 lat, odkąd zacząłem interesować się rzeźbą- mówi.- Wykonywałem rzeźby dla mojej obecnej żony, wtedy jeszcze narzeczonej. Pamiętam, że otrzymała ode mnie pierwszą rzeźbę, z której byłem zadowolony. Teraz zależy mi, aby wypracować własny styl. To bardzo ważne, każdy rzeźbiarz chce być rozpoznawalny i oryginalny.
Pan Piotr nie potrafi powiedzieć skąd u niego wziął się ten talent, ani kiedy go u siebie odkrył.
-Sztuka powstaje dzięki połączeniu umiejętności technicznych i twórczej myśli artysty. Techniki można nauczyć, ale umiejętności tworzenia nie sposób przekazać żadną metodą- twierdzi.
Cały artykuł w papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?