Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędzi Barbary Piwnik wydał orzeczenie, że Witold Zadroga złożył prawdziwe orzeczenie lustracyjne.
Przypomnijmy, że 4 grudnia 2007 r. Zadroga, jako radny powiatu i członek Zarządu Powiatu oraz prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Ostrowi Mazowieckiej złożył oświadczenie, że nie pracował ani nie współpracował z organami bezpieczeństwa PRL.
Tymczasem Oddziałowe Biuro Lustracyjne weryfikując to oświadczenie stwierdziło, że są dokumenty, iż w 1977 roku, 19-letni Witold Zadroga jako podchorąży Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lotniczych w Dęblinie podpisał deklarację o współpracy z kontrwywiadem wojskowym PRL. Nadano mu pseudonim Makar.
Następnego dnia po podpisaniu deklaracji zgłosił się do lekarza oznajmiając, że ma nawrót choroby wrzodowej żołądka. Przebywał potem w szpitalu przez kilka tygodni i został uznany za niezdolnego do pełnienia służby oraz przeniesiony do rezerwy.
W styczniu 1978 roku oficer WSW sporządził raport o rozwiązaniu współpracy z TW Makar. Jego teczkę personalną złożono do archiwum, a teczka pracy została zniszczona.
Z dokumentów wynika, że Zadroga nie wziął żadnego wynagrodzenia od WSW, a w okresie dwóch miesięcy od podpisania deklaracji współpracy do jej zakończenia złożył dwie informacje dotyczące dwóch kolegów z jego rocznika. Nie ma jednak po tych informacjach żadnego śladu. Wkrótce potem opiekujący się Zadrogą porucznik został przeniesiony do służby poza WSW, bo dostał za swą pracę ocenę niedostateczną.
W tym stanie rzeczy prokurator Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Warszawie wszczął postępowanie lustracyjne i wniósł o uznanie, że Witold Zadroga złożył oświadczenie lustracyjne niezgodne z prawdą. Sprawa trafiła do sądu i właśnie się zakończyła nieprawomocnym orzeczeniem, że W. Zadroga złożył prawdziwe orzeczenie lustracyjne.
- Jest to orzeczenie sprawiedliwe i tylko takie jest zgodne z prawdą - powiedział nam Witold Zadroga. - Uzasadnienie tego orzeczenia daje mi satysfakcję, bo sąd w sposób obiektywny i rzeczowy zestawił fakty i właściwie je ocenił. Szkoda, że trwało to aż tak długo. Cała ta farsa kosztowała mnie wiele zdrowia i niewątpliwie odebrała mi wiele lat życia. Ktoś, kto nie przechodził podobnej traumy, nie potrafi tego zrozumieć. Fakt lustracji spowodował, że dziś jestem innym człowiekiem.
Więcej przeczytasz w najnowszym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?