Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie płacisz czynszu? Spółdzielnia odetnie Ci wodę i prąd

sxc.hu
sxc.hu
Odcięcie mediów jest najskuteczniejszą metodą na dłużników - wynika z doświadczeń dostawców prądu, wody, usług telefonicznych. Tą drogą postanowiła pójść także Spółdzielnia Mieszkaniowa "Przyszłość".

Spółdzielnia Mieszkaniowa "Przyszłość" jest zarządcą 96 budynków na terenie Wyszkowa. To ponad 3600 mieszkań. Rocznie z tytułu opłat czynszowych do kasy spółdzielni powinno wpłynąć ponad 15 mln 755 tys. zł. Niestety, nie wszyscy mieszkańcy wywiązują się z tego obowiązku. W ubiegłym roku zadłużenie z tytułu opłat czynszowych wyniosło w "Przyszłości" 1 mln 766 tys. 315 zł, co stanowi ponad 10 proc. sumy całego obciążenia lokali mieszkalnych.
Na 20 czerwca tego roku, dłużników, których zaległości wynoszą od 10 do 25 tys. zł w Spółdzielni jest 32. Takich, którzy nie uregulowali od 25 do 50 tys. zł zaległości, jest jedenastu. Dziesięciu mieszkańców ma dług na poziomie między 50 a 100 tys. zł. Jest też siedmioro najbardziej uporczywych dłużników, którzy są winni spółdzielni ponad 100 tys. zł.

- Rekordzista zalega nam ponad 150 tys. zł. Nie płaci czynszu od kilku lat - mówi prezes zarządu spółdzielni, Mirosław Marszał.
- Praktycznie 10 proc. mieszkańców spółdzielni nie płaci czynszu. Musimy zmusić do płacenia te 10 proc. dłużników, albo my będziemy ich dalej utrzymywać. Muszą być podjęte jakieś działania w interesie nas, płacących uczciwie czynsz - mówi Jan Dawidzki, członek rady nadzorczej SM "Przyszłość". Był on jednym z inicjatorów podjęcia uchwały przez walne zgromadzenie wspólników, zobowiązującej władze spółdzielni do odcinania największym dłużnikom dostępu do mediów - wody zimnej i ciepłej, prądu, centralnego ogrzewania. Projekt uchwały przedstawiono członkom spółdzielni na walnym zebraniu w ubiegłym tygodniu.

Zadłużenie w SM "Przyszłość" rośnie powoli, ale systematycznie.
- Gdy przyszedłem do pracy, w 1992 roku, było wówczas najwyższe - około 20 proc. - wspomina prezes Mirosław Marszał. - Około roku '98 zadłużenie czynszowe spadło do 7-8 proc. i było wtedy najniższe, a wiązało się to oczywiście z wprowadzonymi wówczas przepisami o tanim wykupie mieszkań, za przysłowiową złotówkę. Aby wykupić mieszkanie, lokator musiał spłacić długi. Wtedy dłużnicy masowo regulowali swoje należności. Czyli co, wtedy mieli pieniądze, a teraz nie mają? To jest dowód na to, że w większości dłużnicy gdyby chcieli, to by płacili za czynsz. Ale po wykupieniu, znowu przestawali płacić i zadłużenie czynszowe w całej spółdzielni ponownie wzrosło do poziomu 10-11 proc. Utrzymuje się to do dziś.

Właśnie poziom zadłużenia jest od lat jedną z największych bolączek w Spółdzielni. Temat powraca na każdym corocznym walnym zebraniu. Mieszkańcy pytają, co zarząd robi, aby odzyskać niezapłacony czynsz?
- W ubiegłym roku wysłaliśmy 558 monitów do osób niepłacących czynszu. Skierowaliśmy 82 sprawy przeciwko nim do sądu. Wyroki sądowe zapadły w 72 sprawach. Do komornika skierowaliśmy 85 spraw. Od 39 dłużników ściągnięto należności, 65 spraw jest nadal w toku. Zarząd rozpatrzył 103 podania od mieszkańców dotyczące zadłużenia czynszowego. To nie jest, że my nic nie robimy z tymi dłużnikami, wyczerpujemy wszelkie możliwości prawne, podejmujemy kroki konwencjonalne i niekonwencjonalne - wyjaśniał na zebraniu członkom spółdzielni prezes Mirosław Marszał. Wśród tych niekonwencjonalnych wymienił nawet list, który skierował do księdza, aby nakłonił do płacenia czynszu swoją gosposię - dłużniczkę wobec spółdzielni. Jednak w pewnym momencie spółdzielnia napotyka na mur, którego nie może przejść.

- Mamy dziesiątki wyroków eksmisyjnych, ale co z tego, skoro nie mamy dokąd tych ludzi wysiedlać, bo gmina nie "podstawia" nam lokali socjalnych - mówi prezes Marszał. - Gmina płaci nam co miesiąc około 10 tys. zł odszkodowania za brak lokali socjalnych, ale mieszkań nie buduje. Przepisy mówią teraz, że można eksmitować dłużnika do noclegowni lub schroniska, ale na terenie naszej gminy nie ma takich obiektów. Gmina nie pomaga nam w egzekucji zaległości czynszowych. A dłużnicy wiedzą, że stoimy pod ścianą. Ale znaleźliśmy na nich sposób.

Około czterech lat temu spółdzielnia zdecydowała się na radykalne posunięcia. Najbardziej zadłużonym mieszkańcom odcina media. I nagle okazało się, że to przynosi efekty. Ci, którzy nie płacili czasem po kilka lat, zwracali spółdzielni całe zadłużenie wraz z odsetkami, kosztami procesów sądowych i zastępstwa procesowego.
- Ludzie opłacają rachunki za prąd czy telefon komórkowy, bo to mogą im odciąć, a czynszu nie płacą. Przekonaliśmy się, że odcięcie mediów jest najskuteczniejszą metodą - mówi Mirosław Marszał.

Więcej w papierowym wydaniu Głosu Wyszkowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki