Samochodem kierowała 34-latka, która jechała z małym dzieckiem. Kiedy kobieta chciała wysiąść okazało się, że nie może. Pomóc nie zdołała też policja. Nic nie dało użycie pilota, bo w aucie prawdopodobnie zepsuł się układ elektryczny. Dopiero po przyjeździe męża udało się uwolnić kobietę i dziecko.
Wskutek całego zajścia policja zabrała dowód rejestracyjny samochodu, a 34-latkę ukarała 500-złotowym mandatem. Jak tłumaczy ekspert zajmujący się tuningiem samochodów, Andrzej Garczyński, w pozbawionym klamek samochodzie powinny znajdować się dodatkowe mechanizmy umożliwiające jego otwarcie w razie awarii.
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?