Nie wykluczone, że suma ta urośnie nawet do ok. 9 mln zł - kiedy uprawomocnią się decyzje dotyczące wywłaszczeń właścicieli gruntów przy innych ulicach. Jeśli sąd nie podzieli argumentów ratusza, ten wpakuje się w nie lada tarapaty.
Sprawa odszkodowań za grunty przejęte pod modernizację dróg krajowych i wojewódzkich zaczęła się w 2008 roku, kiedy to ratusz postanowił zabrać się za remontowanie, przebiegających przez miasto, fragmentów dróg krajowych nr 61 i 53 oraz drogi wojewódzkiej nr 627 (na Ostrów).
- Na wniosek inwestora, to jest miasta, wojewoda wydał decyzje o ustaleniu lokalizacji drogi dla ulic: Warszawskiej, Stacha Konwy, I AWP, Ostrowskiej i Słowackiego. Następnie wydał decyzje ustalające wysokość odszkodowania za nieruchomości, które z mocy prawa stały się własnością Skarbu Państwa lub województwa, a nie miasta - tłumaczy i podkreśla Wojciech Dorobiński, rzecznik ratusza. - Wojewoda zobowiązał do wypłaty odszkodowania prezydenta Ostrołęki, który od wszystkich decyzji ustalających wysokość odszkodowania wniósł odwołanie do ministra infrastruktury. Ten utrzymał w mocy zaskarżone decyzje wojewody.
Oznacza to, że stały się one prawomocne i miasto ma obowiązek wypłacić odszkodowania. Nie robi tego jednak. Jedną z decyzji (na zasadzie precedensu) zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. I bynajmniej nie chodzi o wysokość odszkodowania, tylko o to, czy miasto w ogóle powinno płacić.
- Miasto stoi na stanowisku, iż będąc zarządcą dróg krajowych i wojewódzkich i tak ponosi koszty ich remontu, przebudowy i utrzymania, a właściciele (województwo i państwo) nie partycypują w tych kosztach. Czekamy na orzeczenie WSA, które być może wyjaśni te niespójności - mówi Dorobiński.
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?