Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mała gmina, duże problemy

Fot. M. Bubrzycki
Wójt Krzysztof Michalec jest dumny z rozpoczęcia budowy sali gimnastycznej w Szulborzu
Wójt Krzysztof Michalec jest dumny z rozpoczęcia budowy sali gimnastycznej w Szulborzu Fot. M. Bubrzycki
Rozmowa z Krzysztofem Michalcem, wójtem gminy Szulborze Wielkie

Jak minął Panu pierwszy rok wójtowania?

- To był trudny rok. Jako debiutant na tym stanowisku wielu rzeczy musiałem się nauczyć, chodzi przede wszystkim o sprawy budżetowe. Swoją kadencję rozpoczynałem zapowiadając oszczędności i mam wrażenie, że byłem w tym konsekwentny. Utworzyliśmy w Szulborzu dobrze zorganizowany Zespół Szkół, złożony z gimnazjum i podstawówki i dzięki temu oszczędzamy na jednym etacie dyrektorskim. Obiecywałem, że będę starał się nie powiększać zatrudnienia w Urzędzie Gminy i słowa dotrzymuję. Pani sekretarz odeszła na emeryturę i na razie funkcjonujemy bez sekretarza. Z czasem go powołamy, ale będzie to ktoś z grona pracowników. Przez jedenaście miesięcy 2007 roku na administrację wydaliśmy o 40 tys. zł mniej niż w tym samym czasie 2006 roku. Mówiąc o oszczędnościach, wspomnę jeszcze o bardzo niepopularnej decyzji. Zlikwidowaliśmy najmniejszą w gminie szkołę w Gostkowie. Nie mieliśmy wyboru, bo co roku gmina dopłacała do oświaty ok. 400 tys. zł, a w tej szkole liczba dzieci malała z roku na rok. W całej gminie jest tak mało uczniów, że z wszystkich naszych dzieci da się utworzyć tylko po jednej klasie, w której jest maksymalnie kilkunastu uczniów.

Na co przeznaczacie te wszystkie oszczędności?

- Nasza mała gmina ma skromny budżet, zaledwie 4,5 mln zł, a potrzeby są wciąż duże. Każdą zaoszczędzoną złotówkę wydajemy więc na inwestycje. W tym roku najważniejszą jest budowa sali gimnastycznej przy naszym Zespole Szkół - pierwszej sali w gminie, która kosztować będzie 2 mln zł. Ta inwestycja stwarzała nam od początku kłopoty. Do pierwszego przetargu nikt się nie zgłosił, drugi, w lipcu, wygrała firma Trusmo z Rzekunia k. Ostrołęki, która przez dwa miesiące nie weszła na plac budowy. Mieliśmy w sumie 800 tys. zł pozyskanych z zewnątrz, które są płatnościami terminowymi, więc byliśmy w dużym stresie. W końcu rozwiązaliśmy umowę z nierzetelnym przedsiębiorcą i ogłosiliśmy następny przetarg, który wygrała firma Emila Borysa z Wysokiego Mazowieckiego, która wkroczyła na plac budowy w połowie października. W dwa miesiące postawiono część dydaktyczną obiektu, która będzie jednocześnie łącznikiem z nową salą gimnastyczną. To bardzo rzetelna firma i nie mam wątpliwości, że w wakacje, czyli wcześniej niż się spodziewaliśmy, budowa będzie zakończona, a od września uczniowie będą korzystać z nowego obiektu. Budowa sali nie byłaby możliwa, gdybyśmy nie pozyskali dodatkowych pieniędzy z zewnątrz. W 2007 roku w sumie pozyskaliśmy 493 tys. zł, a na lata 2008-2009 mamy już zagwarantowane 700 tys. zł. Wspomnę jeszcze o wybudowaniu w 2007 roku dróg asfaltowych w miejscowościach Brulino Lipskie i Godlewo-Gudosze - łącznie 2,2 km. Wykonaliśmy kolejne przyłącza wodociągowe, pozostały nam już tylko kolonie wsi Smolewo-Parcele i Mianówek. Może to drobna sprawa, ale inaczej wygląda też korytarz w budynku Urzędu Gminy oraz niektóre pomieszczenia, remont wykonaliśmy siłami pracowników, gmina zakupiła tylko materiały. Zaadaptowano też dogodniejsze pomieszczenie dla Gminnej Biblioteki Publicznej. W tym roku, przy wsparciu Powiatowego Urzędu Pracy, utworzono w naszej gminie Klub Pracy. Łączne wydatki na inwestycje w 2007 roku wyniosły 957 tys. zł, co stanowi 21 proc. budżetu, czyli powyżej średniej w powiecie. Do tego doliczyć trzeba jeszcze 120 tys. zł rocznej raty pożyczki wraz z odsetkami, zaciągniętej w 2006 roku na budowę wodociągów.

Udało się zrobić w tym pierwszym roku wszystko, co Pan zamierzał?

- Tak, dlatego pierwszy rok tej mojej kadencji cieszy mnie.

Były jednak na pewno także jakieś porażki.

- Porażek nie pamiętam, były na pewno duże stresy, zwłaszcza związane z budową sali gimnastycznej. Bałem się też, że nie uda nam się znaleźć wykonawców na nasze stosunkowo małe inwestycje drogowe, ale wszystko zakończyło się pomyślnie. W tym miejscu wspomnę o problemie we wsi Uścianek-Dębianka, gdziejest kłopot z nadmiarem wody, zwłaszcza wiosną. Problem należy rozwiązać kompleksowo za pomocą melioracji, ale potrzebna jest zgoda wszystkich mieszkańców, którzy do tej pory stosują chałupnicze sposoby ratowania się przed wodami, które jednym pomagają, a innym szkodzą. Czterokrotnie podejmowałem próby znalezienia porozumienia w tej sprawie, ale bezskutecznie. Ten spór trwa tam od 30 lat, ale ja będę w tej sprawie uparty. Mam nadzieję, że w 2008 roku osiągniemy porozumienie.

Przed rokiem mówiliśmy na łamach Tygodnika o tym, że gmina Szulborze ma spore zaległości inwestycyjne. Czy przez ten rok udało się zmniejszyć ten inwestycyjny dystans dzielący was od innych gmin?

- Wydaje mi się, że tak. Jeśli chodzi o drogi powiatowe, to jeśli wybudowana zostanie droga z Gostkowa do wsi Żelazy oraz kilkusetmetrowy odcinek ze wsi Zakrzewo-Zalesie do Zakrzewa Wielkiego, to wszystkie drogi powiatowe będą wyasfaltowane. Gdy będziemy już mieli salę gimnastyczną, to problem bazy dla szkół przestanie istnieć. Wodociągowanie gminy wchodzi w fazę końcową. Jeśli chodzi o drogi gminne, to najważniejsze jest obecnie wyasfaltowanie 4,5-kilometrowego odcinka ze Smolewa przez Janczewo-Sukmanki do Szulborza. Gdy to się uda, to w zasadzie zniknie problem złej nawierzchni dróg gminnych, choć przychodzi już czas na odnowienie niektórych z nich. Największym problemem naszej gminy jest ośrodek zdrowia. Pomieszczenia gminne, które zajmuje, nie spełniają wymogów unijnych, konieczna więc będzie rozbudowa. Ośrodek należy do Szpitala Powiatowego, więc będzie to wspólna inwestycja z powiatem i w tej sprawie zawrzemy porozumienie. Oczywiście, liczymy na wsparcie z funduszy unijnych. W dobudowanej części na piętrze być może znajdzie się biblioteka. Myślimy także o odnowieniu remizy strażackiej. Wszystkie te zamierzenia opieramy na przekonaniu, że otrzymamy dofinansowanie z funduszy unijnych.

Deklarował Pan przed rokiem w wywiadzie dla Tygodnika, że jest Pan zwolennikiem jednoczenia, a nie dzielenia. Czy często musiał Pan gasić konflikty?

- Jestem do dyspozycji mieszkańców. Staram się być uczynny. Wyraźnych konfliktów w gminie w tym czasie nie było, ale jeśli by się pojawiły, to jestem gotowy je łagodzić.

A co z Pańskimi przeciwnikami? Polubili Pana?

- Trudne pytanie. Myślę, że opozycja, która przecież jest, obserwuje bacznie moje poczynania. Mam nadzieję jednak, że to, co dzieje się w gminie, nie daje im argumentów, za pomocą których mogliby mnie krytykować.

Co gminę czeka w 2008 roku?

- Sprawą najważniejszą jest poprawienie warunków pracy ośrodka zdrowia, o czym już mówiłem. Z dróg gminnych najważniejsza jest dla nas - też wspomniana - droga ze Smolewa przez Janczewo-Sukmanki do Szulborza. Mam nadzieję, że uda się doprowadzić wodociąg do kolonii wsi Smolewo-Parcele oraz Mianówek. Dokończymy budowę sali gimnastycznej, a być może także uda się przeprowadzić termomodernizację budynku remizy. Planów jest dużo, ale mam świadomość, że nie wszystko pewnie uda się zrobić, bo nie wiemy, czy dostępne będą już unijne pieniądze. n

RozmawiaŁ MieczysŁaw Bubrzycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki