Pożar klatki przy ul. Mickiewicza 33 miał miejsce w nocy z 7 na 8 maja 2021. Ogień podłożył sąsiad, który od lat sprawia problemy sąsiadom. Po tym incydencie został zatrzymany, spędził kilka miesięcy za kratkami.
Pisaliśmy o tym tutaj:
Obecnie jednak mieszkańcy skarżą się, że od czasu pożaru klatka nadal jest w opłakanym stanie. Właścicielem bloku jest Urząd Miasta.
Trochę sami uprzątnęliśmy klatkę, część pracy wykonała pani sprzątaczka. Ale w dalszym ciągu strasznie śmierdzi, klatka jest nadal osmolona, elewacja spalona. Czekamy już 9 miesięcy, jak długo jeszcze będzie trwały procedury z tym związane?
- pyta lokator.
Zapytaliśmy o to Alicję Prejs, kierownik Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Pozyskiwania Funduszy Zewnętrznych, Promocji i Sportu w Urzędzie Miasta w Makowie Mazowieckim. Otrzymaliśmy taką odpowiedź:
W związku z pożarem na klatce schodowej w budynku mieszkalnym przy ul. Mickiewicza 33, miasto, jako właściciel nieruchomości, zgłosiło szkodę ubezpieczycielowi, wnosząc o wypłatę odszkodowania z tego tytułu. Po zakończeniu sprawy z ubezpieczycielem miasto niezwłocznie wykona prace odtworzeniowe. W tym celu podjęto rozmowy z wykonawcą robót, celem ustalenia szczegółowego zakresu prac.
Pani kierownik odpowiedziała też na pytanie dlaczego procedury związane z odszkodowaniem tak się przedłużają:
Procedura odszkodowawcza przedłużyła się z uwagi na walkę miasta o wyższe odszkodowanie, ubezpieczyciel zbyt nisko oszacował koszty odtworzeniowe klatki w budynku, z czym nie zgodziło się miasto, jednakże dla udowodnienia konieczności wypłaty wyższego odszkodowania niezbędne było sporządzenie dokumentacji kosztorysowej, która była przedmiotem analizy przez ubezpieczyciela.- wyjaśnia Alicja Prejs.
Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?