Lider SLD: rozbiegane oczka mam tylko po poprawinach, działacze PiS na codzień

Tadeusz Chabudziński pisze: Tradycyjnie "Tygodnik Ostrołęcki" bez mojej wiedzy i zgody umieścił mnie w sondzie prezydenckiej. Na tą chwilę oddano na mnie ok. 35% zebranych głosów. Co prawda w wyniki tej sondy wierzę tak samo jak w 51% poparcie dla rządu Donalda Tuska, ale ogólnie wynik opozycji wobec PISu cieszy. .

Po czym odbiega nieco od tematu: Nie jest dobrym prognostykiem fakt, że wyniki popularności Platforma zawdzięcza nie tyle sukcesom gospodarczym, co wspomnieniu po zamordystycznych, dyktatorskich i neokomunistycznych rządach Jarosława Kaczyńskiego. (...) A u nas co?
Beznadziejna, bezmyślna, prymitywna i NAIWNA, decyzja w sprawie sprzedaży OPECu, już po dwóch tygodniach od podpisania umowy daje pełen obraz pozornego sukcesu .Traktując miasto, jak osobistą kuwetę PiS sprzedał OPEC ENERDZE na żwirek pod basen. Dziś dowiadujemy się, że rządowi Platformy też jest potrzebny żwirek na dziurę budżetową i prawdopodobnie ENERGE sprzeda. Co za tym idzie, nowy podmiot gospodarczy /kupiec ENERGI/ może odmówić realizacji porozumienia zawartego przy sprzedaży .

Zaraz jednak do niego wraca: Wracając do sondy, kilka słów o sobie. Nie zamierzam kandydować w wyborach prezydenckich, są lepsi i jednego z nich z pewnością poprę. Nie wyobrażam sobie kontynuacji rządów PIS w Ostrołęce, opartych na "syndromie Macierewicza". Co prawda ja też miewam rozbiegane oczka i wszędzie widzę komunistyczną agenturę, ale po poprawinach na wiejskim weselu. Działacze PiS mają to na codzień.
Dziękuję Państwu, którzy oddają na mnie głosy w sondach. Niech Bóg Was broni od działaczy PiS w czasie wyborów prezydenckich i każdych innych. Kto raz poczuł smak demokracji, więcej oszukać się nie da. Z wyrazami szacunku - Tadeusz Chabudziński.

Od redakcji: Nie deklarujemy, czy poczuliśmy smak demokracji - tak jak go rozumie pan Chabudziński - czy nie. Znamy jednak jej podstawowe zasady. Jedna z nich jest taka, że celem każdego ugrupowania politycznego działającego w demokracji jest sprawowanie władzy. A liderzy takich organizacji są naturalnymi kandydatami na funkcje publiczne z wyboru. Dlatego nie pytaliśmy Pana Chabudzińskiego - tak samo jak innych bohaterów naszej sondy - czy zamierzają kandydować na prezydenta czy nie. Jako liderzy, lub przynajmniej prominentni działacze swoich ugrupowań, reprezentują je i podlegają społecznemu osądowi. Czy im się to podoba czy nie. Parafrazując słowa pewnego Wielkiego Polaka: Muszom, nawet jak nie chcom!