Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
3 z 4
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Efekt był taki, że do dziś nie przykryła tej wypowiedzi...
fot. brak

Leszek Jażdżewski, czyli "satanistyczny przedskoczek Tuska" [SYLWETKA POLITYCZNA]

Efekt był taki, że do dziś nie przykryła tej wypowiedzi nawet wizyta policji o u kobiety, która do sieci wrzuciła grafikę Matki Boskiej Częstochowskiej z tęczową aureolą.


Krystyna Pawłowicz
nazwała Jażdżewskiego „faszystą”, a Jarosław Kaczyński obwieścił, że „ten, kto podnosi rękę na Kościół, podnosi rękę na Polskę”.

Na Jażdżewskim psy wiesza do dziś cała prawica, a jeden z posłów PiS doniósł na niego do prokuratury. Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Adrianik stwierdził, że słowa Jażdżewskiego to „przejaw nienawiści i piętnowania ludzi wierzących”. Inny z księży nazwał go „satanistycznym przedskoczkiem” Tuska. Żadnych słów poparcia nie usłyszał też Jażdżewski od samego Tuska, może poza ogólną dygresją na temat wolności słowa kilka dni później w Poznaniu.

Orędownicy „skandalisty” wskazują zaś, że w pięć minut zdobył on rozpoznawalność, widzą w nim także przywódcę nowego, liberalno-lewicowego ruchu politycznego, o ile wytrzyma hejt.

Tyle tylko, że on takie poglądy ma od lat, a swoje pięć minut ma nie pierwszy raz. W dużym skrócie: jest piewcą liberalnej demokracji, intelektualistą bez wyższych studiów, a z tytułem licencjata stosunków międzynarodowych. Jest też zdecydowanym oponentem prawicy, co niektórych w Łodzi zadziwia do dziś. Jażdżewski to bowiem wnuk legendy polskiej archeologii prof. Konrada Jażdżewskiego, który słynął z radykalnego antykomunizmu i przywiązania do wartości katolickich aż tak dalece, że nie pozwalał zdejmować krzyża we własnym gabinecie w najciemniejszych latach PRL. Pierwsze pięć minut Jażdżewskiego miało miejsce w grudniu 2012 r. podczas manifestacji narodowców w Łodzi. Pojawił się na niej z napisem „16 grudnia 1922. Zachęta. Pamiętamy”, odnoszącym się do zabójstwa prezydenta Gabriela Narutowicza przez Eligiusza Niewiadomskiego, artystę i narodowca. Napis porwano, Jażdżewskiego siłą przeciągnięto przez tłum, zainkasował parę ciosów, ktoś splunął mu w twarz. Głośno było o tym w Polsce, liberalne media zobaczyły w nim bohatera, który przestał być już tylko intelektualistą, a „odważnie stanął twarzą w twarz z faszystami”. To była solowa akcja, Jażdżewski nikogo o niej nie uprzedzał. Stąd dziś wydaje się logiczne, że i Tusk na UW nie został uprzedzony, co też powie Jażdżewski przed jego wykładem, choć de facto byłby to dowód niebywałego wręcz braku profesjonalizmu Tuska.

Jażdżewski dobrze wie, jak wywołać wokół siebie szum. Drugie pięć minut to rok 2014 i zawiadomienie do prokuratury o przekazaniu przez ministra kultury w latach 2008-14 łącznie 44 mln zł na Świątynię Opatrzności Bożej w Licheniu. To lata rządów PO (!), z której list Jażdżewski, bez sukcesu, startował do Sejmu w wyborach z 2007 r. Potem protestował przeciw odrzuceniu przez Sejm projektu ustawy o związkach partnerskich, co mogło się stać tylko dzięki posłom PO. Mówił wówczas, że nie ma w Polsce takiej partii, która odzwierciedlałaby jego poglądy. Dziś jednak jest pieszczochem koalicji rządzącej Łodzią (PO-Nowoczesna-SLD). Jego ostatnie Igrzyska Wolności przeniesiono z listopada na wrzesień i dofinansowano z miejskiego budżetu kwotą 400 tys. zł, choć wcześniej wystarczyło 120 tys. zł. Radni PiS tłumaczyli wówczas, że tym samym łodzianie zapłacą za kampanię wyborczą opozycji, bo termin przedwyborczy oznacza, że lansować się będą na Igrzyskach politycy „antypisu”. Podczas wcześniejszych edycji bywał na nich w roli panelisty nie tylko Tusk, ale i połowa jego byłych ministrów. Reakcja Jażdżewskiego? Zaprosił na Igrzyska... Jarosława Kaczyńskiego.

Trzecie pięć minut to projekt „Świecka szkoła”, którego sens polega na tym, że to Kościół, a nie budżet państwa miałby finansować katechezę w publicznej szkole. Na łamach „Liberte” pomysł podsunęła anonimowa wówczas Katarzyna Lubnauer, dziś przewodnicząca Nowoczesnej, ale życie dał mu Jażdżewski, który stał się jego twarzą i promotorem. Pod projektem obywatelskim zebrano setki tysięcy podpisów i złożono w Sejmie, ale po dziś dzień leży w zamrażarce komisji edukacji. Najciekawsze jest jednak to, że tą komisji rządzi... Rafał Grupiński, poseł PO, a Lubnauer jest jej wiceprzewodniczącą. Dlatego mumifikacja projektu pokazuje, jak bardzo Koalicja Europejska boi się podejmowania tematu Kościoła. A zarazem tłumaczy cięgi, jakie od jej liderów zebrał Jażdżewski.

Lubnauer opowiadała, że Jażdżewski nie jest politykiem, a publicystą, co miało zapewne tłumaczyć, że kalkulacja polityczna jest mu obca, dodając jednak, że wybrał niewłaściwe miejsce w niewłaściwym czasie. Jażdżewskiego bezlitośnie skrytykował także Grzegorz Schetyna, a nawet słynący z powściągliwości ewangelik Jerzy Buzek. Na Jażdżewskim psy powiesiła nawet ikona opozycyjnej publicystyki, czyli Tomasz Lis. Uznał, że sedno jego wystąpienia i reakcje mogą pomóc wyłącznie PiS-owi. Komentarzy przedstawiających Jażdżewskiego jako pożytecznego idiotę PiS-u było zresztą więcej. Jego wypowiedź spolaryzowała opinię publiczną, a na polaryzacji PiS korzysta zawsze. Partii Jarosława Kaczyńskiego te antyklerykalne pięć minut Jażdżewskiego jest na rękę, bo tym samym na wsi spycha do narożnika PSL. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz zdaje się być największą ofiarą afery, choć poniekąd na własne życzenie. Był na wykładzie, siedział obok Tuska ze zbolałą miną, bijąc jednak brawo Jażdżewskiemu, co było elementarnym brakiem wyczucia, gdyż nie klaskał nawet Tusk. Teraz w szczerość jego umizgów do katolików na wsi wierzy już niewielu. A sam Tusk w grudniu 2013 r. po wyroku Sądu Najwyższego który rozpatrywał skargę Janusza Palikota na krzyż w Sejmie, stwierdził, że "w spór o krzyż angażują się z reguły politycy, którzy na żaden inny temat nie mają nic sensownego do powiedzenia"

Zobacz również

Pijany nastolatek oszukał przeznaczenie. Auto, którym uderzył w drzewo, rozpadło się

Pijany nastolatek oszukał przeznaczenie. Auto, którym uderzył w drzewo, rozpadło się

Prestiżowe wyróżnienie dla doktora Radosława Tarkowskiego z legnickiego szpitala

Prestiżowe wyróżnienie dla doktora Radosława Tarkowskiego z legnickiego szpitala

Polecamy

Chowane klamki drzwi mogą zagrozić naszemu bezpieczeństwu!

Chowane klamki drzwi mogą zagrozić naszemu bezpieczeństwu!

Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego zginął w wypadku drogowym w pow. wyszkowskim

Mieszkaniec powiatu ostrołęckiego zginął w wypadku drogowym w pow. wyszkowskim

Anna Lewandowska otwiera biznes. "Cały czas nie mogę w to uwierzyć''

Anna Lewandowska otwiera biznes. "Cały czas nie mogę w to uwierzyć''