MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lekcja parlamentarnej demokracji

Aneta Kowalewska
Aktywność każdego z uczestników debaty była szczegółowo oceniana przez profesora
Aktywność każdego z uczestników debaty była szczegółowo oceniana przez profesora A. Kowalewska
Jak studenci WSH zdawali egzamin
Aktywność każdego z uczestników debaty była szczegółowo oceniana przez profesora
Aktywność każdego z uczestników debaty była szczegółowo oceniana przez profesora A. Kowalewska

Przed wejściem do centrum akademickiego WSH stanął wypucowany traktor z podobizną lidera ugrupowania Andrzeja Leppera.
(fot. A. Kowalewska)

Było jak w prawdziwym sejmie - marszałek, kluby parlamentarne, wnioski, uchwały i głosowania. Po raz kolejny studenci nauk politycznych Wyższej Szkoły Humanistycznej w Pułtusku symulowali obrady parlamentu debatując o polskiej drodze do Unii Europejskiej.
Tegoroczna debata była jednak wyjątkowa ze względu na nowy układ sił parlamentarnych po ubiegłorocznych wyborach. Nowe zjawiska polityczne - Samoobrona i Liga Polskich Rodzin - były widoczne także w pułtuskim parlamencie na WSH.
Zabawnych plakatów Samoobrony nie brakowało także na ścianach korytarzy i w sali obrad. Zresztą w tym roku studenci - posłowie wykazali się nadzwyczajną fantazją i poczuciem humoru w tworzeniu scenografii. Zapewne dziekan wydziału nauk politycznych, prof. Konstanty Adam Wojtaszczyk docenił to oceniając starania studentów. Tym, którzy nie wiedzą wyjaśniamy, że pułtuskie debaty są specyficzna formą zaliczenia jednego z przedmiotów i całość przygotowań do debaty: scenografia, goście, media oraz jej przebieg - wystąpienia, strój, aktywność - są szczegółowo punktowane przez dziekana, potem na podstawie zdobytych punktów wystawiane są oceny. Specjalna tablica ocen zawisła w sali obrad tuż obok stanowiska marszałków.
W tym roku w pułtuskim parlamencie zasiadło dziesięć ugrupowań politycznych - także te, które w ostatnich wyborach nie miały szczęścia i do Sejmu nie weszły. Studenci reprezentowali: SLD, PSL, Unię Wolności, Unię Pracy, AWS, Ligę Polskich Rodzin, Samoobronę, Unie Polityki Realnej, Platformę Obywatelską i Prawo i Sprawiedliwość. Wszystkie kluby liczyły mniej więcej tyle samo członków - 11-14. Każdy miał swoją plakatową kampanię, gadżety - także jadalne - prawie każdy - specjalnego gościa. Pośród tych gości znaleźli się: tradycyjnie już Janusz Korwin-Mikke z UPR, także Marcin Święcicki, były prezydent Warszawy reprezentujący Unię Wolności. Zaproszeni zostali także: Bartłomiej Mokrzycki z Unii Pracy, senator Andrzej Anulewicz z SLD, Witold Chrzanowski z PSL, Adrian Furgalski z UW, Andrzej Fedorowicz z Ligi Polskich Rodzin i były poseł AWS z ciechanowskiego, Mirosław Koźlakiewicz. Obrady studenckiego sejmu prowadzili: marszałek Wojciech Olejniczak i wicemarszałkowie - Agnieszka Dźwilewska i Edyta Grześkiewicz. Sekretarzami sejmu były: Małgorzata Kamola i Joanna Kucharska. Aby wszystkich formalności stało się za dość, to właśnie u Małgorzaty Kamoli akredytowali się przybywający na debatę dziennikarze.

Aktywność każdego z uczestników debaty była szczegółowo oceniana przez profesora
(fot. A. Kowalewska)

Opinie prezentowane przez młodych parlamentarzystów w trakcie debaty miały być odzwierciedleniem tego, co o przystąpieniu do Unii Europejskiej myślą reprezentowane przez nich partie polityczne. Nic więc dziwnego, że posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej wskazywali kierunek Europa, posłowie PSL głosili: ?Unia Europejska tak, ale nie za wszelką cenę", a działacze UPR straszyli zebranych widokiem siłacza odzianego we flagę Unii Europejskiej ciągnącego na łańcuchu chudego Polaka. Opinie na temat członkostwa polski w UE były skrajne - w przeciwieństwie do debat sprzed kilku lat, gdzie na ogół posłowie wszystkich ugrupowań mówili Unii Europejskiej ?tak". Teraz pojawiły się głosy ?nie", szczególnie w wykonaniu skrajnej Ligi Polskich Rodzin.
Nie brakowało im też poczucia humoru. Jeszcze przed rozpoczęciem debaty jeden z posłów Samoobrony, obowiązkowo w biało-czerwonym krawacie zakrzyknął z mównicy do kolegi z emblematem Unii Wolności:
- Panie Piskorski, niech pan sobie przypomni, jak to było! Środa, pierwszy maja, godzina 18.42! Już pan zapomniał? - zapytał kiwając palcem niczym Andrzej Lepper. Pytaniu towarzyszyły salwy śmiechu. Postanowiłam więc sprawdzić, co o ostatnich działaniach Andrzeja Leppera myślą studenci występujący w barwach Samoobrony.
- Członkom Samoobrony powinno być bardzo wstyd za Leppera, my tu się tylko bawimy i tak naprawdę nie podzielamy poglądów Samoobrony, ale ci, którzy naprawdę w nie wierzą, powinni pomyśleć o zmianie lidera, bo on ich kompromituje - mówili studenci.

*

Przebieg debaty udowodnił, że pułtuscy studenci świetnie orientują się w polskiej scenie politycznej. Nie zawsze reprezentowane przez nich na debacie poglądy i opinie pokrywały się z ich prawdziwymi przekonaniami, mimo to potrafili z zapałem dyskutować i przekonywać innych do prezentowanych racji.
Patrząc i słuchając debatujących studentów miałam nadzieję, że może to oni zasiądą kiedyś w parlamentarnych ławach - starannie wykształceni i obyci, właściwie przygotowani, ambitni i pełni energii. Tylko czy to wystarczy, żeby zostać posłem - w prawdziwym, a nie studenckim parlamencie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki