Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosztowna bieda

kk
Barbara Brzostek, kierowniczka MOPS
Barbara Brzostek, kierowniczka MOPS K. Krawczyk
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Makowie Mazowieckim od początku 2007 roku ma pełne ręce roboty.

Od drugiej połowy 2004 roku liczba korzystających z pomocy MOPS - u stale rośnie. Coraz większe są też pieniądze wydawane na pomoc dla najbiedniejszych mieszkańców Makowa.
- Statystycznie średnio co czwarty mieszkaniec Makowa Mazowieckiego, wliczając w to dzieci - informuje kierownik MOPS Barbara Brzostek - korzysta z naszej pomocy. Jak w każdym mieście istnieją całe osiedla korzystające z pomocy społecznej. Na przykład "makowski Manhattan" , są to stare bloki. Nie mówię, że wszystkim mieszakańcom tego osiedla pomagamy, ale "obsługujemy" jakieś 85 proc. ludności z tych bloków. Z pomocy MOPS-u korzysta także wielu mieszkańców z okolic starego rynku, pasażu 1 Maja. Tam przeważnie gnieździ się makowska bieda.
Ogólnie MOPS od stycznia 2007 roku pomaga 261 osobom i 313 dzieciom oraz młodzieży. Dział świadczeń rodzinnych finansujący zasiłki rodzinne, zasiłki alimentacyjne, dodatki z tytułu samotnie wychowujących matek itp., obsługuje około tysiąca rodzin. Koszty to ok. 230 tys. złotych miesięcznie.
W styczniu i lutym 2007 roku wydatki pomocy społecznej na zasiłki celowe z przeznaczeniem na przykład na leki, żywność, opał wyniosły 6031,20 zł. Na zasiłki okresowe dla bezrobotnych, niepełnosprawnych i długotrwale chorych wydano w dwóch pierwszych miesiącach tego roku 19.455 zł. Zasiłki stałe przeznaczone dla osób z orzeczonym, przynajmniej umiarkowanym stopniem niepełnosprawności, to koszty wysokości 54,499 zł. Zasiłki w postaci kupowanych leków, artykułów spożywczych kosztują MOPS 1472 zł. Opłacanie noclegowni dla jednego bezdomnego to 196,30 zł. Obiady, z których korzysta 313 dzieci w szkołach to kolejne 17,014 złotych. Zupy kupowane dla 24 alkoholików przez luty i styczeń w "Małej Gastronomii" to suma 472 zł.
- Jak widać są to olbrzymie kwoty - mówi Barbara Brzostek - Pewnym paradoksem jest to, że osoba korzystająca z noclegowni w Kaliszu jest opłacana przez naszą instytucję. Ostanie jej zameldowanie to właśnie Maków Mazowiceki i w związku z tym jesteśmy zobligowani płacić za noclegi tej osoby. Wysłaliśmy też dwa dni temu chłopaka do fundacji "Dzieci Niczyje" , w okolice Gołymina. Jest to ośrodek dla bezdomnych. Za niego ponosimy też pełną odpłatność w wyskości 500 zł miesięcznie. A jest to człowiek, który całe życie nic nie robił, nadużywał alkoholu. Teraz ma tam ciepłą wodę, ma łóżko i trzy posiłki dzienie. Więc czy warto mu szukać jakiejś pracy? Przyznaję, że w takich sytuacjach wszystko burzy się we mnie. Trzeba pomagać ludziom, ale tym których faktycznie dotknęła bieda, nie z racji lenistwa czy nieodpowiedzialności. Tylko z racji choroby, albo niepłnosprawności. Warto też pomagać ludziom, którzy są uczciwi. Zawsze jest taka grupa ludzi, która jest wobec nas, przypuszczam, nieuczciwa. Są tacy ludzie, którzy nie wykazują dochodów, a przecież jasne jest, że rodzina nie utrzyma się tylko z zasiłków rodzinnych. Więc muszą jakoś dorabiać ale do tego się nie przyznają. Ciężko jest określić liczbę takich podopiecznych, "na oko" może to być nawet 15 procent z liczby osób, którym MOPS pomaga. Korzystają oni na przykład z zasiłków okresowych, przyznawanych przy niskich dochodach w rodzinie. Jeśli jest to mały dochód, ten zasiłek może sięgać 444 zł. miesięcznie. To tyle, co zasiłek dla bezrobotnych. Najniższy zasiłek okresowy to 20 złotych. Zasiłki okresowe są głównie dla rodzin w bardzo trudnej sytuacji finasowej.
W najtrudniejszej sytuacji pozostają przeważnie samotne matki i rodziny wielodzietne, nawet jeżeli jedno z rodziców pracuje. Łatwiej powinno być osobom samotnym, nie obarczonym rodzinom. Takie zawsze mogą jednak szukać pracy. Na własną rękę, czy z pomocą Urzędu Pracy. Te osoby wypadają wtedy z kręgu pomocy społecznej przynajmniej na pół roku. Zdarza się to przeważnie latem, gdy o pracę jest łatwiej. Niektórzy nasi podopieczni naprawdę tej pracy szukają i czują się dowartościowani, gdy znajdą zatrudnienie. Są ludzie, dla których korzystanie z pomocy opieki społecznej jest po prostu upokarzające, więc przychodzą do nas w ostateczności - mówi kierowniczka MOPS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki