Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konkubent pracownicy starostwa wtargnął do mieszkania sąsiadki

Beata Dzwonkowska
Fot. archiwum
Andrzej W., konkubent Beaty K. postanowił sam rozwiązać sąsiedzki konflikt. Potrzebował do tego kilku rosłych mężczyzn i… nóg od stołu.

W sobotę, jak twierdzi Magdalena P., do jej mieszkania chciało wkroczyć czterech mężczyzn.

- Moi rodzice opiekowali się moim małym synkiem. Mnie nie było wtedy w domu, ale rodzice mi wszystko opowiedzieli. Andrzej W. z trzema mężczyznami wszedł do mieszkania, chciał "porozmawiać" z moim mężem - relacjonuje roztrzęsiona jeszcze kobieta. - Wcześniej hałasowali na klatce. Co więcej przygotowali sobie narzędzia, domyślam się, że na mojego męża: nogi od stołu, taborety, połamane krzesła. Poukładali to wszystko na klatce i czekali. Gdyby zastali Tomka, to nie wiem co by się stało. Mogłoby dojść do tragedii. Na szczęście mąż był w trasie, jest kierowcą zawodowym. Nie myślałam, że mogą się posunąć z zemsty do takich czynów - mówi roztrzęsiona Magdalena P.

Policja, która przyjechała na interwencję nie zastała już mężczyzn, zdążyli uciec.

Przypomnijmy. W sobotę, 20 lutego, Beata K. - pracownica Starostwa Powiatowego w Przasnyszu - wróciła do domu i zobaczyła na klatce schodowej dokazujące dzieci. Nie wytrzymała. W złości chwyciła 8-letniego Bartka i rzuciła nim o ścianę. Chłopiec pobiegł do rodziców na skargę. Gdy Magda P., mama Bartka, podeszła do Beaty K., ta potraktowała ją gazem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki