Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intercell znika z mapy

Wojciech DorobiŃski
Minęły nieco ponad dwa miesiące od chwili, gdy na maszty przed siedzibą Intercellu wciągnięto flagi nowego właściciela i widać, że nadchodzi już czas byśmy zamiast do żółto-niebieskiego, zaczęli przyzwyczajać się do zestawu pomarańczowo-czerwonego.

Pożegnanie Inter Nowin

Lutowy numer wewnętrznej gazety "Inter Nowiny" jest ostatnim pod tą nazwą i w takiej formule. Zastąpi ją korporacyjne wydawnictwo "Staffin" (dosłownie: Personel wewnątrz), wydawane dotychczas w ponad 30 odmianach i pięciu językach. To kolejny znak przemian zachodzących w ostrołęckiej celulozie.

Jeszcze tylko do końca tego roku ostrołęcka Celuloza będzie używać nazwy Intercell SA członek grupy Stora Enso. Zmianie ulegnie też logo firmy. Zgodnie z polityką fińskiego inwestora, firmy w których ma on ponad 50 procent udziałów noszą nazwę Stora Enso. Przypomnijmy, 16 grudnia 2004 roku koncern papierniczy Stora Enso przejął oficjalnie Intercell SA. Finowie kupili 2/3 akcji Intercell SA od szwedzkich i amerykańskich udziałowców.

Prezes zostaje, raporty płyną do Finlandii

Krążące ostatnio po Ostrołęce wieści, jakoby nowi właściciele zamierzali zacząć przemiany od zmiany prezesa zarządu, Jerzego Janowicza, możemy włożyć do działu, którego Stora Enso w swej polityce informacyjnej nie uznaje. Dział nazywa się: plotki.
Plotki o zmianach personalnych w kadrze kierowniczej Intercellu nie są jednak pozbawione podstaw. Zmiany kadrowe nastąpią chociażby z takiego powodu, jak brak znajomości angielskiego. Ci menedżerowie, którzy nie władają biegle językiem, będą musieli opuścić kierownicze fotele. W Stora Enso bowiem oficjalnym językiem firmy jest angielski.
Prawdą natomiast jest, że zmienia się podległość poszczególnych wydziałów, dopasowując się do "struktury macierzowej" Story Enso. Jak powiedziała nam Maria Rochowicz, kierownik działu promocji i PR Intercell SA, dotyczy to produkcji, sprzedaży, inwestycji, zakupów, struktur organizacyjnych, procedur i wewnętrznych przepisów dotychczas obowiązujących w Intercellu. Nowo powstające struktury będą tworzone tak, by nie dublowały się z obowiązującymi w fińskiej spółce, co najwyżej się z nimi uzupełniały. Zmieni się sposób raportowania, oprócz powiadamiania miejscowego zarządu, raporty będą składane do pionów w koncernie, odpowiedzialnych za działania podległych im komórek. Oznacza to na przykład, że dział promocji i PR będzie podlegał fińskiej centrali w zakresie swojej działalności zewnętrznej, natomiast za przepływ informacji wewnątrz firmy, oddziałowi w Szwecji.
Proces dostosowania struktury organizacyjnej potrwa do końca roku. Nie wiadomo, czy nowy pracodawca będzie redukował zatrudnienie w Intercellu. Trwa jednak cały czas analiza kosztów funkcjonowania ostrołęckiego zakładu. W styczniu Intercell odnotował stratę. Lepsze wyniki osiąga przetwórstwo, gorsze papiernia.

Papier, tekturę i worki przerzucono do Polski

Najważniejsza w ostrołęckim zakładzie pozostanie produkcja papieru i opakowań papierowych. Początkowo obawiano się o losy Dywizji Worków Papierowych, gdyż w strukturze fińskiego koncernu produkcja worków stanowi zaledwie ułamek. Jednak znaczenie Intercellu jako producenta worków i nieustanny na nie popyt oraz ciągłe unowocześnianie linii produkcyjnej pozwala z optymizmem patrzeć na rozwój tej Dywizji. Zwłaszcza że w drugiej połowie maja zostanie uruchomiona nowoczesna maszyna, która da możliwość produkcji worków o różnych rozmiarach. Zamontowana zostanie też drukarka fleksograficzna. Uruchomienie tej ostatniej, pozwoli zdecydowanie poprawić jakość nadruków na workach, oraz ich kolorystykę - możliwe będzie wykonanie ich w ośmiu zestawach barw. Również dwie maszyny trafiły do Dywizji Tektury i Papieru - drukarka i wykrawacz płaski do pudeł kartonowych, pozwalający na wykonanie opakowania o dużych gabarytach, z bardzo dobrej jakości nadrukiem.

O poważnym podejściu nowego właściciela do polskiej fabryki i naszego rynku świadczy fakt, że jednostka biznesowa, "papiery przemysłowo-techniczne", w której Intercell znalazł się w strukturze Stora Enso, została przeniesiona z Finlandii do Ostrołęki. Na jej czele stoi odpowiedzialny za integrację Intercellu ze Stora Enso - Pentti Huhta.

Największa inwestycja pod skandynawską lupą

W trakcie negocjacji przed zakupem Intercellu, strona fińska poprosiła dotychczasowych właścicieli o wstrzymanie się z decyzjami inwestycyjnymi. Poprzednia Rada Nadzorcza Intercellu zatwierdziła je na poziomie około 700 milionów złotych. Część tej kwoty pochłonąć miały zakłady w Mosinie i Tychach, gros wydatków przeznaczone było jednak na zakup nowej maszyny papierniczej dla zakładu w Ostrołęce. O ile inwestycje w Mosinie i Tychach nie podlegały dyskusji ze względu na ich stan zaawansowania, to zakup maszyny wstrzymano. Teraz opracowywane jest wstępne studium opłacalności jej zakupu. Potrwa to do końca kwietnia.
W przypadku podjęcia decyzji o zakupie maszyny dla Ostrołęki musiałoby to nastąpić przed końcem 2005 roku. Stora ma bowiem stały budżet inwestycyjny - milion 100 tysięcy euro. Głównym kryterium przy rozpatrywaniu wniosku, bez względu na kraj inwestycji, jest fakt, jak szybko zwrócą się nakłady.
Sektor opakowań Story Enso, w skład którego wchodzi Intercell miał w 2003 roku sprzedaż o wartości 2,8 mld i zysk 297 milionów euro. Stanowiło to 55 procent zysku operacyjnego całej grupy.

W tym cały sęk, by kupić las

Pisałem w grudniu w TO o planach wybudowania przez nowego posiadacza Intercellu tartaku w Ostrołęce. Z nieoficjalnych źródeł zbliżonych do Lasów Państwowych wiemy, że trwają w tej sprawie negocjacje. Sygnały dobiegające z tych okolic świadczą o możliwości pozytywnego rozwiązania problemu zaopatrzenia w drewno przyszłego zakładu. Jednak mało prawdopodobne wydaje się, że efekty negocjacji pozwoliłyby na uruchomienie tartaku już w tym sezonie. Ale jeśli strony porozumieją się co do ilości i cen drewna, najprawdopodobniej do końca roku powstanie na gruntach należących do Intercellu nowy zakład przetwórstwa drzewnego. Mógłby on stworzyć co najmniej sto miejsc pracy, a oprócz wyrobów tartacznych, w ramach jego produkcji ubocznej, powstawałby półfabrykat do produkcji celulozy, co dla koncernu miałoby niebagatelne znaczenie.
Można by tu nawet spekulować, że w dalszej przyszłości stanowiłoby to podstawę do inwestycji w celulozownię. Myślę o modernizacji lub wybudowaniu nowego kotła sodowego. To tylko moje domysły, ale podejście Finów do ostrołęckiej filii zdaje się mieć więcej pozytywnych, niż negatywnych stron. Może zatem nie taki Fin straszny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki