Wszystko wydarzyło się 3 marca. Przasnyska policja o godzinie 19.40 otrzymała zgłoszenie od kobiety, że jej syn rozrabia w domu, prosiła o interwencję. Gdy policja przybyła na miejsce i chciała uspokoić 35-latka, ten wszedł na parapet okna. Sytuacja wyglądała groźnie, gdyż każda próba podejścia do mężczyzny kończyła się groźbami, że zrobi sobie krzywdę. Mężczyzna nie chciał z nikim rozmawiać. Policjanci próbowali uspokoić Andrzeja, przekonywali do odejścia od okna, wszystko to na nic- powiedział, że będzie rozmawiał tylko ze swoją dziewczyną.
W tym czasie na miejsce przyjechała straż pożarna z nadmuchiwaną poduchą, która używana jest w krytycznych sytuacjach, przyjechało również pogotowie. Przyszło też wiele gapiów, którzy z zainteresowaniem śledzili przebieg zdarzeń. Z Mławy wyjechał policyjny negocjator, gdyż była duża obawa, że Andrzej faktycznie może targnąć się na swoje życie. Pół godziny później dojechała dziewczyna Andrzeja. Udało jej się przekonać mężczyznę do zejścia z parapetu. Pogotowie związało pasami niedoszłego samobójcę i zawiozło do szpitala na izbę przyjęć na obserwację. Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?