Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Do zobaczenia w Vegas”. Tszyu rzuca wyzwanie Charlo po pokonaniu Mendozy

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
Tim Tszyu (z prawej) okłada Briana Mendozę
Tim Tszyu (z prawej) okłada Briana Mendozę AP/EASTNEWS
Australijski bokser rosyjskiego pochodzenia Timofei Tszyu (24-0, 17 KO) pokonał Amerykanina Briana Mendozę (22-3, 16 KO) i obronił mistrzowski pas WBO oraz wywalczył tymczasowy tytuł mistrza świata WBC w kategorii junior średniej (do 69,9 kg) w starciu, które odbyło się w Gold Coast Convention Center w Broadbeach w Australii.

Tszyu nadal niepokonany

Timofei Tszyu wygrał dwunastorundową walkę jednogłośną decyzją 116-111, 116-112, 117-111. Tym samym przedłużył swoją serię bez porażki do 24 walk, wciąż pozostając niepokonany. Dla 29-letniego Briana Mendozy ta przegrana była trzecią w jego karierze na 25 walk.

28-letni Tszyu po raz pierwszy obronił tytuł, którego pozbawiono Amerykanina Jermella Charlo po tym jak zamiast obowiązkowej obrony tytułu wybrał walkę pieniężną z Saulem Alvarezem w meksykańskiej kategorii wagowej.

W swoich dwóch poprzednich walkach o tytuł pokonał Tony'ego Harrisona i obiecującego Meksykanina Carlosa Ocampo.

Tszyu zaprasza Charlo do walki w Las Vegas

Po walce z Mendozą Tszyu zwrócił się do Charlo i zaprosił go do walki w Las Vegas, którą chciałby w marcu 2024 roku.

– Walczył z Canelo, najlepszym zawodnikiem w swojej kategorii wagowej. On (Charlo) jest najlepszy w kategorii juniorów średniej, ale musimy udowodnić, kto tak naprawdę jest królem tej dywizji. Do zobaczenia w Vegas. Jest mocny, dobrze zbudowany, szybki i ma moc. Jest zasłużenie bokserem światowej klasy, ale tylko gorszym ode mnie

– zacytował Tszyu Fox Sports Australia.

– Idealna byłaby walka w marcu 2024 roku. Miałbym trochę czasu na wytchnienie i regenerację, ponieważ ten rok był szalony, odbyły się trzy walki i wszystkie na najwyższym poziomie przy wypełnionych arenach. Prawie nie było mnie w domu, przygotowywałam się w trybie dzikim. Teraz plan jest taki, żeby trochę odpocząć i wrócić do pracy

– oznajmił australijski mistrz wagi junior średniej.

Atlas: „Tszyu nie ma nic specjalnego”

Znany trener Teddy Atlas skomentował występ Australijczyka rosyjskiego pochodzenia.

„Tszyu wyglądał dobrze, był zrelaksowany, wszystko widział i szukał odpowiednich okazji. Podoba mi się jego opanowanie, ale czasami czeka za długo i ma się to dość. Tszyu należy lubić za jego opanowanie i wytrzymałość. Jednak nie ma w tym nic specjalnego. Tak czy inaczej jego walka z Charlo będzie interesująca. Obaj są dobrzy w ataku” – napisał Atlas na Twitteze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Do zobaczenia w Vegas”. Tszyu rzuca wyzwanie Charlo po pokonaniu Mendozy - Sportowy24

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki